Tak bardzo nie mógł się doczekać bety Destiny 2, że spędził cały weekend na próbach zalogowania się
A może to trening przed grindem, jaki czeka nas w samej grze?
To wszystko jednak nic w porównaniu z pewnym graczem, który tak nie mógł doczekać się startu bety na PlayStation 4, że od ubiegłego weekendu próbował logować się na serwery. Powiedzmy, że nie ma w tym nic aż tak dziwnego. W końcu każdy kiedyś próbował, bo a nuż się uda. Tylko że ten konkretny gracz robił to przez cały weekend, osiągając „wynik” 500 nieudanych prób logowania. Nie umknęło to Luke’owi Smithowi, reżyserowi Destiny 2, który informacją podzielił się na swoim Twitterze.
Wiecie, na swój sposób podziwiam tego anonimowego bohatera. Co innego spróbować raz czy dwa, a co innego poświęcić na coś takiego cały weekend. Nie jest to może festiwal dziwactw jaki towarzyszył okresowi między końcem bety a premierą Overwatcha, ale… 500. Prób. Zalogowania. Się.
Przyznam się, że sam czekam na Destiny 2. Jedynka ominęła mnie nie tylko dlatego, że gram głównie na PC. Przy dzisiejszych promocjach na wersję ze wszystkimi DLC spokojnie mógłbym nadrobić, ale jakoś nie potrafię uznać pada jako kontrolera przy grach FPS. Wiem, że się da i nawet jakoś to wychodzi. Ale da się też wbić gwóźdź butem albo przerobić Mustanga Shelby GT z 1967 roku na gaz. Tylko gdzie w tym fun?
Aha, jeśli też nie możecie się doczekać, beta dla „preorderowców” na PlayStation działa od wczoraj, dziś startuje ta dla posiadaczy Xboksa One. Otwarte testy ruszają natomiast 21 lipca na obu konsolach. Pecetowcy będą musieli poczekać do sierpnia. A więcej o becie Destiny 2 przeczytacie we wczorajszej notce Maćka.
Bartosz Stodolny