Steam Greenlight oficjalnie dostał czerwone światło, ostatnie gry przemykają na późnym pomarańczowym
Niektórzy chcą wykorzystać fakt, że ich gra jest „ostatnią na Steam Greenlight”.
Głosowanie wstrzymano, ale w programie nadal jest ponad 3400 tytułów, którym nie udało się jeszcze zyskać przychylności graczy. Odpowiedzi na pytanie, co z nimi będzie, udziela w oświadczeniu Alden Kroll z Valve:
Nie oznacza to jednak automatycznego przejścia wszystkich gier do Directa. W tym samym poście Kroll dodaje:
Niektórzy twórcy i wydawcy postanowili rzutem na taśmę umieścić swoje gry na chwilę przed zamknięciem Greenlighta. Dlaczego, skoro nie mieli już szans na zebranie głosów? Odpowiedź jest prosta. Strona programu ciągle funkcjonuje, a skoro nie można już dodawać nowych gier, te ostatnie zostaną na szczycie listy. Gracze będą tam zaglądać, choćby z ciekawości, i zobaczą właśnie te tytuły. A to zawsze dodatkowy rozgłos.
Po piętach depcze mu wydawany przez będący częścią PlayWay Movie Games SA, zabarwiony erotyzmem horror w lovecraftowskich klimatach – Lust for Darkness. Komunikat prasowy otrzymany od PlayWay również mówi o „ostatniej grze na Greenlight”, o której napisał z tej okazji nawet PC Gamer.
Lust for Darkness - Teaser Trailer
Oczywiście nie ma co winić twórców za to wszystko, bo każdy sposób na dodatkowy rozgłos jest dobry. Tym bardziej, że od teraz będą musieli bardziej się postarać, by zachęcić do swoich gier.
Bartosz Stodolny