Sony "agresywnie" wskoczy na rynek mobilny. Zgadnijcie, co ich inspiruje
Wymyślamy najbardziej sentymentalne serie ze słówkiem "Go" w tytule?
05.09.2016 13:39
Jako że w Sony trudno uchować jakąkolwiek tajemnicę, firma lepiej wypada w naszych oczach, gdy o swoich planach informuje zawczasu. To nie jest wynurzenie, jakim byłoby pokazanie nowego modelu PS4, nim ten wyciekł do Internetu, ale fajnie, że dowiadujemy się o nim bezpośrednio, od samego Kaza. 1 kwietnia bieżącego roku Sony otworzyło ForwardWorks Corporation, oddział, którego celem było tworzenie gier mobilnych na podstawie popularnych IP japońskiego giganta. W marcu, gdy wieść ta została ogłoszona światu była to zaledwie ciekawostka. Dziś, po lipcowej szajbie, wiemy, że ForwardWorks mogłoby okazać się naprawdę istotnym elementem całej korporacji.
Kaz Hirai powiedział ostatnio Financial Times, że Sony zamierza "agresywnie" wejść na rynek przenośny. "To rzeczywiście całkiem wielka przemiana, zamienić się z firmy tworzącej wyłącznie zawartość na konsole w takiego, który poważnie myśli również o grach na telefony" - mówi jedna z naszych ulubionych buziek w Tokio. I całkiem łatwo zrozumieć, jaki jest powód podobnej decyzji. "Pokemon Go odmieniło rynek. Interesuje mnie fakt, że naprawdę ma szansę całkowicie zmienić zwyczaje graczy". Szef Sony pochwalił jeszcze pomysł na wykorzystanie rozszerzonej rzeczywistości. Jego zdaniem ten pomysł nie odejdzie prędko do lamusa.
Warto przypomnieć, że ForwardWorks jest dla Japończyków czymś zupełnie innym niż Niantic dla Nintendo. Ninny to zaledwie jeden z inwestorów, którzy zarabiają na Poksach (istotną rolę odgrywa również The Pokemon Company). W przypadku finansowego sukcesu firma Kaza zarobiłaby zatem dużo więcej, jednak osobiście wątpię, by Sony miało choć jedną markę o podobnej sile rażenia co kieszonkowe potworki. Należałoby sięgnąć po nazwy zapomniane, odżywić pewien sentyment w graczach. Wiecie, jakiś Crash czy MediEvil - nasze pierwsze gry z PSX-a.
Nadchodzi zatem kolejny romans Sony z rynkiem mobilnym, choć będzie miał zupełnie inny posmak niż PSP, Vita czy Xperie. Dotychczas aplikacje dla telefonów i tabletów na bazie popularnych marek były zaledwie elementem promocji nowych premier i prowadzić miały do zwiększenia zainteresowania PlayStation 4. Endless runnery, logicznościówki, większe lub mniejsze pierdółki z przeznaczeniem "na tron", które gasły po tygodniu. Teraz celujemy w skalę Pokemon Go, wydaje się ogłaszać Hirai, dlatego niebawem pewnie usłyszymy więcej o ForwardWorks Corporation. Byle nie skończyło się tak, jak z developerami first-party na Vitę, których należało ratować z tonącego statku pracą nad grami dla PS4.
Adam Piechota