Reggie Fils-Aime: Loot boxy nie są takie złe
Prezes amerykańskiego oddziału Nintendo broni kontrowersyjnego rozwiązania.
Powiedzieć, że "loot boksy", czyli kupowane za prawdziwe pieniądze skrzynki z losową zawartością do gier, dorobiły się ostatnio złej reputacji, to nic nie powiedzieć. A jednak właśnie w ten sposób wypowiedział się o nich w rozmowie z serwisem Bloomberg prezes amerykańskiego oddziału Nintendo.
Powiedział również Reggie Fils-Aime.
Szef amerykańskiego Nintendo dodał także, że sam mechanizm jest przecież równie stary jak popularne swego czasu w USA karty z bejsbolistami. Według niego nie ma powodu, żeby stawiać na nim krzyżyk tylko dlatego, że niektórzy twórcy i wydawcy popełnili w ostatnim czasie wiele błędów w korzystaniu z niego.
Dość dobitnie pokazuje to, że chociaż niektórym graczom może się wydawać, że po całej sytuacji z drugim Battlefrontem ich wojna z tego typu praktykami została wygrana, to w rzeczywistości jest zgoła odmiennie. Są one zbyt lukratywne dla biznesu i nie ma co oczekiwać, że wielkie firmy - nawet tak kochane przez graczy jak Nintendo - wycofają się z wykorzystywania ich.
Dominik Gąska