Project CARS 2 zapowiada się smakowicie
Projekt CHCĘ. Zwłaszcza że tym razem będzie także dużo zabawy poza tradycyjnymi torami asfaltowymi.
Od dwóch lat wiedzieliśmy, że powstaje. Drugi dzień już żyjemy ze znajomością nowej zajawki filmowej i przybliżonej daty premiery. Ale co jeszcze wiemy w tym momencie o Project CARS 2? Nie sądziliście chyba, że Slightly Mad Studios nie wysypało większego worka z informacjami? No, zrobiło to całkiem konkretnie. Czy gra ma szansę powtórzyć sukces poprzedniczki? Czy obrośnie podobnym, nieco podziemnym kultem? Skoro ponownie powstaje we współpracy z graczami - jak powinny zresztą wszystkie symulacje z aspiracjami, patrz: Dirt Rally lub Assetto Corsa - to o co powinniśmy się martwić?
Project CARS 2 - Announce Trailer (4K)
Liczby. Ponad 60 tras i 170 samochodów, z których dotychczas zobaczyliśmy tylko najpiękniejsze rodzynki: Acurę NSX czy McLarena 650S GT3, ale jeśli graliście w oryginał, wiecie, że developer nie ogranicza się wyłącznie do tych "naj-naj", zwłaszcza że karierę można było rozpocząć (ba, ciągnąć długie godziny) nawet za kierownicą gokarta.
Skoro "dwójka" skupia się również na bardziej rajdowej odsłonie motoryzacyjnego szaleństwa, liczę na wiele kultowych pojazdów rodem z Colina. Nasze umiejętności sprawdzimy teraz również na błocie, żwirze, śniegu i lodzie. Mam nadzieję, że offroadowe oblicze nadchodzącej produkcji nie będzie żadnym "bonusikiem" (jak niegdyś rajdy w Gran Turismo), lecz pełnoprawną opcją karierową. Pełny cykl dnia i nocy oraz dynamiczne efekty pogodowe - tego akurat się spodziewałem.
Project CARS z Rasą Panów zawsze trzymało sztamę, więc kontynuacja pozwoli na dość odjechane konfiguracje dla najbogatszych. Rozdzielczość 12K dzięki połączonym panoramicznie trzem monitorom 4K to nieco za drogo? Może w takim razie wystarczy wsparcie dla wirtualnej rzeczywistości? Oba rozwiązania powinny dostarczyć niezłej imersji. Lub pozwolić skupić się na treningu do turniejów, bo CARSy także w esporty idą.
Mnie jednak ciekawi ta przeciwna grupa - zajawkowi konsolowcy z padem. Czy oni po raz kolejny będą musieli godzinami walczyć ze wszystkimi ustawieniami, aż w końcu się poddadzą lub - rzadziej - trafią na idealną pozycję wszystkich suwaków i w końcu rozpoczną komfortową zabawę? To ogromna baza potencjalnych klientów, nie można ich ignorować. Zwłaszcza tych z konsolami Sony (a jest ich całkiem sporo), bo pewnie nadal będą czekać na Gran Turismo Sport.
Na koniec oddajmy głos Stepenowi Viljoenowi, reżyserowi projektu, niech ładnie zareklamuje swoje przyszłe dziecko: "Naszym wspólnym celem w Slightly Mad Studios jest stworzenie symulacyjnego doświadczenia, które będzie mogło konkurować z rzeczywistością. Realizm i autentyczność są kluczowe dla procesu tworzenia Project CARS 2, dlatego dbamy o to, by zatrudniać najbardziej profesjonalnych kierowców, developerów, artystów oraz dźwiękowców i stworzyć naszą wizję gry, która zabierze graczy na ostateczną przygodę motoryzacyjną". Marketingowa wata? W przypadku tego zespołu - niekoniecznie. Andy Tudor zapewnia w artykule GameSpotu: "Najbardziej liczę na to, że gracze zrozumieją, iż gra, którą chcą kupić, została stworzona przez ludzi godnych zaufania. Którzy czują prawdziwą pasję".
Tak jest naprawdę. Społeczność pierwszego Project CARS zawsze budziła we mnie podziw. O jakość "dwójki" jestem raczej spokojny. Liczę tylko, że uda się ją doszlifować bez żadnych obsuw i trafi na rynek rzeczywiście pod koniec tego roku.
Adam Piechota