Nintendo okrzepło i ustawia się frontem do klienta

Nowa konsola potrzebuje zastrzyku kolejnych tytułów na wyłączność. Może trochę nowocześniejszych niż Street Fighter, którego premiera odbędzie się jeszcze w maju. W lecie takie tytuły będą dwa - Arms i Splatoon 2.

Zacznijmy od końca, a właściwie od dwóch końców, bo nowy zwiastun (zwiastoon?) drugiej z produkcji zamykał wczorajsze Nintendo Direct. Odnosząc się do wychodzenia przez Nintendo naprzeciw potrzeb graczy, przypomnę, że w ograniczonym zakresie, ale tryby sieciowe Splatoon 2 mogliśmy już sprawdzić. Zwiastun pokazywał natomiast tryb kampanii.

Ona sama nie jest w serii nowością, ale poprzednio nie była szczególnie rozbudowana. Nintendo testowało głównie sens wprowadzania na Wii U sieciowej strzelaniny. Gatunku zaniedbywanego przez tę firmę. Drobnymi kroczkami, dodając nowe tryby, mapy i uzbrojenie Nintendo doprowadziło do tego, że Splatoon został najlepiej sprzedającą się nową marką w Japonii od czasu Wii Sports. Teraz na tych fundamentach zbuduje coś większego, co oznacza również ciekawszą zabawę dla samotników, którym przyjdzie skakać, strzelać i kłaść pokotem bossów, byle zespół Squid Sisters znów był w komplecie.

Arms jest większą zagadką, bo oparcie pomysłu na machaniu kontrolerami zawsze jest ryzykowne. Nie słyszałem jeszcze chyba nawet jednej pozytywnej opinii o "ręcznym" puszczaniu hadoukenów w specjalnym trybie nadchodzącego Street Fightera. Ale pierwsze wrażenia z Arms w zachodniej prasie są bardziej pozytywne. A i tak nie trzeba będzie na nich polegać, bo - i tu znów ukłon Nintendo w stronę graczy - w dwa weekendy na przełomie maja i czerwca sami będziemy mogli przetestować demo gry.

Gry, która nie będzie tylko naparzanką 1 na 1 czy 2 na 2, choć to tym trybom poświęca się najwięcej uwagi. Odmianę zapewni V-Ball (namiastka siatkówki), Hoops (specyficzna odmiana koszykówki, w której do obręczy pakujemy wroga) oraz dwie inne mini-gierki. A to początek, bo w przyszłości gra będzie rozbudowywana za darmo.

W Arms zagramy 16 czerwca, w Splatoon 2 - 21 lipca. A pisząc o tym, że Nintendo okrzepło miałem na myśli ulgę jaką po niepewności, która musi towarzyszyć każdej premierze nowego sprzętu, przynoszą firmie wieści, że w kwietniu, drugi raz rzędu, to właśnie Switch był najchętniej kupowaną konsolą w USA.

Maciej Kowalik