"Najbardziej lubię budować własne budowle". Wywiad z 7‑letnim Jasiem
O tym, co można znaleźć w Netherze, o myszce na VR i przepis na wulkan.
01.06.2018 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początek parę słów wyjaśnienia. Jasiek ma 7 lat i ciężko oczekiwać, że napisze długie wypracowanie. Dlatego pierwotny zamysł był taki, że siądziemy sobie razem, on mi wszystko opowie, ja to nagram i potem przepiszę. W trakcie okazało się jednak, że dużo lepiej wyjdzie to w formie wywiadu, a kiedy zaczęliśmy tego słuchać, doszliśmy do wniosku, że tekst nie odda w pełni uroku tych słów. Dlatego musicie przymknąć oko zarówno na formę, jak i jakość nagrania. Zrobiłem co mogłem, żeby dało się tego słuchać, ale jeśli nagrywa się iPhone'em, to ciężko więcej z tego wycisnąć. Jestem jednak przekonany, że techniczne niedociągnięcia wynagrodzą wam słowa samego Jasia.
Jaś to bardzo zabiegany 7-latek. Szkoła, odrabianie lekcji, zajęcia dodatkowe, no i oczywiście zabawa. Cała masa zabawy, w tym gry wideo. Przynajmniej raz w tygodniu staram się usiąść z nim przed konsolą i porobić coś na podzielonym ekranie w Minecrafcie. Bo Jaś, jak przystało na poważnego 7-latka, uwielbia Minecrafta. Ale nie tylko, bo spędza też czas przy Stardew Valley, grach Lego, a nawet... z goglami wirtualnej rzeczywistości na głowie.
Udało mu się jednak znaleźć chwilę dla mnie, konkretnie to 20 minut w basenowej poczekalni, akurat przed zajęciami. Siedliśmy zatem i pogadaliśmy jak gracz z graczem:
Mamy jeszcze niespodziankę. Specjalnie dla czytelników Polygamii, Jaś opowiada, jak zbudować wulkan:
Wywiad z Jasiem przeprowadził,
Bartosz Stodolny
To już ostatni dziecięcy materiał u nas. Bo pisanie czy opowiadanie o grach jest super, ale w życiu dziecka liczy się też dużo więcej. Wspólnie spędzony czas, zabawa, lody, budowanie z klocków Lego czy malowanie Bartka farbkami. A wszystkim dzieciom, tym małym i tym dużym, życzymy, by tego wszystkiego było jak najwięcej, bo powaga powagą, ale czasem trzeba też wrzucić na luz.
Redakcja