Myślicie, że Square Enix wydaje za dużo gier mobilnych? Spokojnie, to dopiero początek
Japońskiemu wydawcy się to opłaca, a aplikacje wcale złe nie są - dlaczego by zatem nie?
Napisać, że Square Enix nagle odkrywa potencjał rynku mobilnego, to jak przyznać się w liceum, że nie czytało się "Pana Tadeusza". Wśród "naszych" wydawców nikt szybciej nie zainteresował się telefonami. Firma od ponad dziesięciu lat, na przykład od Before Crisis: Final Fantasy VII (składowej niefajnego projektu Compilation of Final Fantasy VII), intensywnie prze w tę część rynku. Zdarzało się nawet, że najbardziej kultowe pozycje korporacji kontynuowane były właśnie na telefonach ("czwórka" Finala). Nie powinno zatem dziwić, gdy Square ogłasza dzisiaj jeszcze większe skupienie na aplikacjach i smartfonach. Jednak w odróżnieniu od konkurencji - wydawać będą wyłącznie płatne produkcje, na wzór ostatnich Mobius Final Fantasy, Lara Croft Go czy Deus Ex Go.
Prezes Enixa, Yosuke Matsuda, twierdzi, że pomimo ogólnego trendu na gierki free to play, jest także miejsce na "produkcje premium" (jak się określa gry, za które przyszło nam na telefonie zapłacić). "Ryzyko wydawania w modelu F2P jest być może nawet wyższe niż gier płatnych, ponieważ należy im cały czas poświęcać dodatkowe środki". Poza tym tytuły, które wydawca już puścił na rynek (oprócz nowych, ekskluzywnych rzeczy są także liczne porty klasyków - w Japonii można nawet zagrać w mobilny port Final Fantasy XIII), przynoszą ładne zyski, więc dlaczego by tego nie pociągnąć dalej?
Co z kolei mnie bardziej martwi, szef firmy negatywnie wypowiedział się o konsolach przenośnych. "Urządzenia typu smart mają znacznie większą bazę użytkowników. Młoda generacja już postrzega swoje telefony jako konsole. Z tego powodu sensownym wydaje się, by firmy wydające gry, które tradycyjnie wychodziły na konsole przenośne, przenosiły te tytuły również na urządzenia mobilne". Jasne, że przenośniaki powoli odchodzą do lamusa, ja to widzę. Wszak NX, który wkrótce będzie jedyną konsolą przenośną od większego wydawcy, ma także sprawdzać się jako sprzęt stacjonarny. Niemniej istnieje pewien standard, z łatwością utrzymywany na takim 3DS-ie, który wydaje się nadal nie tyle nieosiągalny dla platform mobilnych, ile dla nich niewygodny. Dlatego aplikacje Ninny to znacznie uproszczone wersje ich kultowych tytułów.
Skupienie się na rynku płatnych gier mobilnych to jedno z trzech głównych założeń nowego kierunku Square Enix. Pozostałe zakładają: wejście na scenę rzeczywistości wirtualnej oraz rozszerzonej, a także wepchanie ze swoimi produktami na rynek chiński, bliskowschodni oraz latynoamerykański. Pitu-pitu, a Final Fantasy XV wciąż nie ma w mojej konsoli.
Adam Piechota