Może i na Shenmue III będziemy czekać długo, ale w poprzednie części zagramy jeszcze tego lata
Akcję „wielkie rozczarowanie graczy młodego pokolenia” uważam za rozpoczętą!
Nie mam chwilowo większych nadziei wobec Shenmue III. Normalnie napisałbym, że zostało za szybko zapowiedziane, jak chociażby (nie bijcie!) Cyberpunk 2077, ale przecież jego oficjalnym ujawnieniem była spektakularna kampania na Kickstarterze. Potem był rozczarowujący wielu zwiastunek, no i… rozpoczęło się wymowne czekanie. Produkcja powstaje w mniejszej ekipie, która bez wątpienia trochę źle rozumie współczesny gamedev, będzie ciągnęła się długo, może zawieść kompletnym produktem. Jak to często bywa w przypadku „legend” i crowdfundingu. Nie szkaluję tutaj wizji Yu Suzukiego, po prostu wystarczająco często widziałem już takie historie. Zacznę trzymać kciuki, gdy ktoś mi udowodni, że prace naprawdę wrą, a Shenmue III nie będzie niegrywalnym, zagubionym między epokami kupsztalem.
Shenmue I & II - Announcement Trailer
Cóż. Na razie pozostaje się zadowolić remasterami dwóch starszych odsłon. Ich data premiery została „ogłoszona” przez Majora Nelsona z Microsoftu (ciekawe, bo przecież „trójkę” ujawniono światu na konferencji Sony). I najprawdopodobniej pan Larry Hryb nie zdawał sobie sprawy, że Sega jeszcze nie podawała tej informacji mediom, więc wzmianka, że dwupak odkurzonych klasyków wyląduje na rynku 21 sierpnia, pojawiła się po raz pierwszy właśnie na jego blogu.
Jak te kultowe tytuły posmakują współczesnemu odbiorcy? Czy jest szansa, by zrobiły podobne wrażenie? Czy może zostaną skwitowanym bezczelnym „czym wyście się jarali w tych latach dziewięćdziesiątych?”, za które młodzieńca należałoby zamknąć w piwnicy na cztery miesiące bez dostępu do świeżego powietrza i jedzenia. Wszak „jedynka” ma 19 lat na karku, a jej kontynuacja była tylko o dwa lata młodsza. Obie kojarzymy z Dreamcastem (no, Shenmue II również z pierwszym Xboksem [co tłumaczyłoby wpis Nelsona, sam sobie znalazłem odpowiedź), czyli generalnie jeden wielki skansen. Który mnie jara nieprzeciętnie, nie myślcie sobie.