Macie już NES‑a Classic? Oczywiście, że nie macie, bo na rynek trafiło za mało konsol
Bardzo rozczarowujące.
Gdzie nasz test NES-a Classic Edition? Gdzieś pod moim wpisem na liście osób oczekujących nowych dostaw konsol. Nintendo nie rozegrało tej partii w odpowiedni sposób. Widząc zainteresowanie tematem, powinni dostarczyć przynajmniej tyle sprzętu, ile osób złożyło zamówienie. A tak ani na półkach sklepowych nie zobaczycie tego retropudełeczka, ani nawet w domach większości osób, które planowały je kupić w dniu premiery. I to nie tylko w Polsce. Już podczas weekendu na całym świecie zabrakło Classiców. Nic dziwnego, że ceny na eBayu zaczynają już budzić wyłącznie śmiech.
W wyniku konsola staje się podobnie unikalnym przedmiotem jak wiele figurek Amiibo. Nawet jeśli biblioteczka gier jest dość wąska, nie łączy się z Internetem, a kable od kontrolerów wydają się żałośnie krótkie. Gdzie jeszcze w przypadku Amiibo byłbym w stanie cokolwiek zrozumieć - poprzez zmniejszenie liczby nakręca zajawkę kolekcjonerską. Problemy z dostępnością konsoli to jednak jakiś smutny żart. Wysokie zainteresowanie w połączeniu z naprawdę strawną ceną mogłoby z NES-a Classic zrobić czarnego konia sezonu świątecznego. Firma w typowy dla siebie, dość oschły sposób informuje na Twitterze, że jest świadoma problemów i będzie zaopatrzać sklepy cały czas przez następne miesiące.
Zabawne, że ten problem nie dotyka wyłącznie nas. Shannon Loftis z Microsoftu zaćwierkała niedawno: "Ogromnie zdenerwowana, że nie mogę dostać NES-a Classic. Nintendo, dlaczego je ograniczacie?", na co odpowiedział także Dan Ayoub ze studia 343 (raczej kojarzycie, prowadzą obecnie serię Halo) - "Co nie? Odświeżałem Amazona jak szalony". Gdy ludzie związani z konkurencyjną firmą bez zająknięcia marudzą na portalach społecznościowych, że chcieliby kupić konsolę z przeciwnego obozu (a nie mogą), powinieneś wiedzieć, że siedzisz na żyle złota. Nie każdy z Microsoftu ma tyle szczęścia co Phil Spencer, któremu Nintendo wysłało egzemplarz już dawno temu.
Są równi i równiejsi, wiadomo. Dlatego nie mogę nawet obiecać, że dostaniecie nasz tekst o konsolce w tym tygodniu. Istnieje szansa, nie ma pewności. W każdym razie Ninny powinno wziąć się do roboty. W takim tempie jedyną opcją sprawdzenia tego pudełeczka w akcji będzie wyłożenie kolosalnej sumy na jakiejś aukcji. Co jest zwyczajnie bez sensu, jeśli wziąć pod uwagę, ile zabawy ostatecznie może dostarczyć. Gdybym dużo taniej mógł zgarnąć te trzydzieści tytułów z eShopu, nawet nie myślałbym o takim marnotrawstwie. Trzymajmy kciuki, by sytuacja została w miarę sprawnie ogarnięta, a zły wydźwięk powyższych wiadomości - rozmył się w cudownych oparach retro.
Nintendo Entertainment System: NES Classic Edition Features Trailer
Adam Piechota