Kolejna gra na podstawie "Avatara" powstaje w dobrym studiu
Podpowiedź: dzięki tym developerom zbieraliście czapki zimowe w Nowym Jorku.
Wydaje mi się, że James Cameron jest bezgranicznie smutny, że uniwersum Avatara ucichło wraz z modą na kino w 3D. Ale to też trochę jego wina (a trochę firmy dzierżącej prawa, rzecz jasna), że tak interesujący setting nie doczekał się żadnej kontynuacji od ośmiu lat (yhm, tacy starzy jesteście!). A w świecie gier - praktycznie ani jednego fajnego tytułu. Bo licencjaka Ubisoftu na bazie kinowego pierwowzoru nie pamięta już właściwie nikt. Ale hej, reżyser pracuje ponoć nad kolejnym filmem. Dlatego Ubisoft nie ukrywa, że pracuje nad kolejną, tym razem ponoć nawet dobrą, grą.
Massive, Lightstorm and Fox Interactive team up for a game based on Avatar universe
Nie dostaliśmy żadnych konkretów tak naprawdę, ale pozytywną nowiną jest już sam dobór developera. Massive Entertainment to autorzy The Division. "Dzięki echom wirtualny Manhattan nabiera duszy. Nie jest tylko kapitalnie odwzorowaną architekturą, przy której człowiek czuje się malutki. Nie jest tylko przepięknymi wnętrzami – dużymi (w misjach fabularnych) i małymi, które same potrafią co nieco opowiedzieć" - pisał Maciek w naszej recenzji o ubisoftowym Nowym Jorku. I wiele razy czytaliśmy, że prawdziwym bohaterem The Division (poza lootem) jest właśnie wirtualna piaskownica, którą gra otwierała przed odbiorcą. To dobry sygnał. Bo Pandora potrzebuje ogromnej miłości.
Ale to mrzonki odległej przyszłości. W materiale promocyjnym posłuchacie tylko, jak podniecająca dla wszystkich zaangażowanych - w tym również Camerona - jest współpraca obu gigantów. Gra brykać ma na autorskim silniku Masywnych, czyli Snowdropie, a zatem może (choć nie musi) przypominać nieco The Division. Ubisoft zatrudnia nowych pracowników do tego projektu, a dostępne stanowiska sugerują, że i w tym tytule niezwykle istotny będzie aspekt sieciowy. Wszystko lepsze od siedmiogodzinnej przygody na bazie scenariusza filmu, czyż nie? Marvel już o tym wie, oby legendarny reżyser też zachował zdrowy rozsądek.
A kiedy możecie spodziewać się konkretnych informacji o elektronicznym Avatarze? Huh, nieprędko. Stawiam browara, że nie w tym roku. Premiera filmowej kontynuacji zaplanowana jest na Boże Narodzenie 2018 roku (niemal dekadę po "jedynce"). Co jak co, ale na Pandorę - na przykład w takiej skali, jak niebawem w Ghost Recon: Wildlands, to bym poleciał. Kto wie, może już na PlayStation 5 lub Xboksie Two. Switcha nie brałbym pod uwagę.
Adam Piechota