Kojima odszedł z Konami? Marka Metal Gear i tak będzie kontynuowana [AKTUALIZACJA]
To pierwsze wciąż jest plotką. Raczej prawdziwą, ale plotką. To drugie to oficjalny komunikat wydawcy. Pojawia się też pytanie o przyszłość Silent Hills.
To wciąż świeża sprawa. Poszlaki wskazujące na to, że Hideo Kojima odszedł z Konami rozkręcały się wczoraj po południu, a kulminację znalazły w informacji Gamespotu o tym, że Kojima i reszta pracowników studia Kojima Productions odeszli z pracy po konflikcie z szefami Konami.
Samo Konami jeszcze wczoraj twierdziło, że razem z "panem Kojimą" będzie rozwijać i wspierać markę Metal Gear. Dzisiaj sytuacja wygląda już nieco inaczej. Konami wypuściło bowiem kolejny komunikat. Zapowiada w nim, że The Phantom Pain nie będzie końcem marki Metal Gear. Ta doczeka się bowiem nowej serii. Firma dodaje też, że rozpoczyna rekrutację na kluczowe stanowiska związane z tą produkcją.
Wygląda więc na to, że tym razem Hideo Kojima nie kłamał, twierdząc, że Phantom Pain będzie jego ostatnią grą z tej serii. Nowego Metal Geara stworzy już ktoś inny.
Ale patrząc na odejście Kojimy tylko przez pryzmat Metal Gear i Metal Gear Solid tracimy z oczu inny element układanki. Kojima miał przecież razem z Guillermo Del Toro stworzyć dla Konami nową część Silent Hill. Jeśli pożarł się z szefami, to pewnie tego nie zrobi. Pytanie czy będzie oznaczało to zmianę założeń projektu czy - odpukuję w niemalowane drewno - jego skasowanie.
[źródło: neoGAF]
[AKTUALIZACJA] Konami wydało oświadczenie. Wynika z niego kilka wniosków:
- Hideo Kojima pozostaje zaangażowany w MGSV: The Phantom Pain (przyznaje to sam zainteresowany)
- Kolejne odsłony będą powstawały w Konami
Odejście Kojimy nie jest więc potwierdzone, ale biorąc pod uwagę wszystkie plotki - wysoce prawdopodobne. Na szczęście dopiero po wydaniu gry. Oby zamieszanie jej nie przeszkodziło.
Maciej Kowalik