Fani Burnouta, weźcie chusteczki - ekstremalne wyścigi od Criterion zostały anulowane
Niestety, tak kończy się obiecywanie gruszek na wierzbie i medialne pompowanie prototypów.
Po konferencjach na tegorocznym E3 Maciu zastanawiał się nad grami, których na targach zabrakło, mimo że prace nad nimi oficjalnie trwają. Między Beyond Good & Evilami i Crackdownami znalazł się też nienazwany tytuł od Criterion zapowiedziany podczas E3 w 2014. Materiał promocyjny opowiadał wtedy o ekstremalnej jeździe za pomocą niemal każdego możliwego środka transportu. Duże prędkości, zróżnicowane tereny, rozmach... "To nasza największa gra" - padało na sam koniec. A teraz stwierdzono zgon projektu.
Criterion Games Prototype - E3 2014 EA Press Conference
Bardzo smutna wiadomość i szpila wbita zarówno w przedwczesne promowanie produktów, jak i same targi, gdzie często karmieni jesteśmy zwiastunami gier, które są jeszcze w powijakach (ech, ten AT-AT z Battlefronta) albo i tak wyjdą przy dobrych wiatrach za 2-3 lata. Choć na E3 zdarzają się również konkrety.
A jakie są powody anulowania obiecującego wyścigowego projektu? W końcu zainteresowanie byłoby duże, graczy tęskniących za Burnoutem nie brakuje, a Dangerous Golf od dawnych pracowników Criterion mimo wszechobecnej rozpierduchy nie zaspokoi potrzeby prędkości i warkotu silnika.
Cóż, okazuje się, że winne są Gwiezdne Wojny. Jak pokazano podczas tegorocznych targów, Criterion tworzy aktualnie VR-owy dodatek do Battlefronta; ma też pomagać innym studiom EA przy tytułach z uniwersum Star Wars. Deweloper z takim doświadczeniem sprowadzony do roli pomagiera? Przedstawiciel Electronic Arts powiedział GameSpotowi, że nie tylko: - Chociaż odstąpili od poprzedniego projektu, o którym mówili, i nie zamierzają go kontynuować, wciąż wymyślają nowe rzeczy oraz eksperymentują z nowym IP dla EA, a do tego współpracują z naszymi innymi studiami.
Star Wars Battlefront X-Wing VR Mission Reveal Trailer - E3 2016
Studiu DICE pomagali już zaprojektować ścigacze w Battlefroncie. Może w sequelu ich rola będzie większa, bo - dajmy na to - w grze otrzymamy większą swobodę w sterowaniu kosmicznymi pojazdami? Kto wie... No, z pewnością niewiele osób, bowiem EA Play rozczarowało pod względem konkretów na temat nadchodzących gwiezdnych gier.
Tak czy inaczej Criterion nie zrobi w najbliższym czasie "nowego Burnouta". Gdzie zatem należy pokładać nadzieje? W Three Fields Entertainment, studiu założonym przez współzałożycieli Criterion, które wydało już swoje Dangerous Golf i teraz - zgodnie z obietnicami - kolej na wyścigi będące duchowym spadkobiercą "pewnej znanej z prędkości, gęstego ruchu ulicznego i kraks serii". Jeśli natomiast bardziej niż na obowiązkowych czterech kółkach zależy Wam na samym elemencie ekstremalności, to czekajcie na Steep od Ubisoftu - jedną z milszych niespodzianek tegorocznego E3.
Tak czy inaczej: RIP, nienazwana gro wyścigowa Criterion. Niechaj zaprzęg rozpędzonych, warczących dżipów poprowadzi cię do nadniebnych bram Burnout Paradise.
Patryk Fijałkowski