Do Pokémon Go zawitają drużynowe rajdy
Nie zdziwcie się też, jeśli nie znajdziecie na mieście swoich Gymów.
Niantic czuje lato nosem i rozpoczyna swoje wielkie zmiany. Na pierwszy ogień idzie modernizacja Gymów. Po pierwsze będą działać jak PokéStopy, czyli da się z nich wydobyć fanty. Po drugie zaoferują sześć miejsc na Pokémony, przy czym zostawione tam stworki nie będą mogły się dublować. Z kolei system prestiżu ustąpi miejsca systemowi motywacji. Zostawione w Gymie Poksy trzeba będzie odwiedzać i dokarmiać, by nie spadła im motywacja. W przeciwnym razie najpierw czasowo spadnie im CP, a potem po prostu wrócą do właściciela.
To wszystko jednak wydaje się tylko kosmetyką. Najważniejszą zmianą są rajdy. Nad niektórymi Gymami będzie czasem pojawiał się symbol wielkiego jaja z licznikiem odmierzającym czas. Gdy licznik się wyzeruje, w Gymie na godzinę pojawi się potężny Pokémon - swoisty boss posiadający na przykład ponad 25 tysięcy CP, którego nie damy rady pokonać w pojedynkę. Dlatego będziemy mogli łączyć się z innymi graczami w maksymalnie dwudziestoosobowe ekipy, by wspólnie pokonać potężnego stworka w przeciągu pięciominutowej bitwy. W nagrodę możemy zdobyć silne Pokémony czy rzadkie, unikatowe przedmioty. Wydaje się też wysoce prawdopodobne, że właśnie w rajdach pojawią się w końcu legendarne Pokémony, prawda?
Ci, którzy interesują się grą, wiedzą z pewnością, że byłaby to duża rzecz. Pokazałaby też, że Niantic sprytnie użył idei zaprezentowanej kiedyś w zwiastunie Pokémon Go - tam cały Times Square trenerów walczył z Mewtwo. Wprowadzenie rajdów jako sposób na rozruszanie społeczności i wprowadzenie legendarnych Poksów wydaje się dobrym posunięciem. Wtedy aby faktycznie mieć coś wyjątkowego, trzeba byłoby trochę nad tym popracować i postawić na kooperację. Wyjść w świat i poznać ludzi - czyli tak jak Niantic na samym początku przykazało.
Aby wprowadzić te wszystkie nowości, Niantic na jakiś czas dezaktywował wszystkie Gymy. Nie zdziwcie się zatem, jeśli Wasza z trudem chroniona baza nagle przepadła. W ciągu najbliższych dni kolejni gracze mają dostawać dostęp do nowej aktualizacji. Miejmy nadzieję, że ten proces będzie szybszy niż w przypadku testów nowego radaru.
Jeśli zaś chodzi o inne, dla wielu ważniejsze, zmiany w rodzaju PvP i możliwości wymian między graczami... Tatsuo Nomura z Niantic skwitował to krótko:
Cóż, ten komunikat nie brzmi wesoło. Warto jednak pamiętać, że Niantic zdecydowanie planowało wprowadzić powyższe nowości tego lata. I szczerze mówiąc, wydaje mi się to konieczne, jeśli studio chce znowu rozpalić jakąkolwiek PokéGorączkę w ludziach. Rajdy brzmią spoko, ale to chyba jeszcze za mało. Z drugiej strony warto pamiętać, że Niantic raczej nie słynie z pośpiechu. I niby przy takim sukcesie dalej jest małym zespołem? To byłoby dziwne.
Patryk Fijałkowski