Czy to prawda, że nie zobaczymy już w tym roku zapowiedzi Nintendo NX?
Czy może sieć odrobinę przesadza?
Internet przyjmie wszystko, jednak dawno już skończyły się czasy, aby Internet w to "wszystko" z łatwością uwierzył. Nie dziwię się zatem, że freelancerski artykuł dla Forbesa, którego głównym celem jest stwierdzenie "Nintendo chyba już nie zdąży nam pokazać nowej konsoli, więc jej premiera na pewno będzie opóźniona" spowodował odrobinę zamieszania, chociażby na neoGAF-ie. Słowem - internauci są czujni. Artykuł nie jest podparty żadnymi nowymi przeciekami, bazuje na autorskiej spekulacji. To nic złego tak generalnie. Być może napisała go osoba, która zwyczajnie martwi się o losy ulubionej firmy. A być może przeciwnik Nintendo, licząc na łatwy clickbait. Nikt nie powiedział, że obie z tych zagrywek są w mediach zakazane.
Ale ten esej dla Forbesa dobrze obrazuje nastrój panujący wśród fanów Ninny. Robi się gorzko, powiem Wam szczerze. Temat poruszył ostatnio Polygon. Co z tego, że Nintendo pokazuje nową limitowaną wersję New 3DS-a (sam się dałem na jedną z nich złapać, a dzisiaj żałuję - w limitkach nie zmienicie obudowy konsoli na tę-wymarzoną-z-Yoshim) z Poksów, skoro część fanów oczekuje już wyłącznie pierwszych konkretów w sprawie NX-a? Kuriozalna sytuacja na Twitterze, gdzie "odćwierki" można generować automatycznie według wzoru "okej, produkt X jest fajny, ale my chcemy już produkt NX". Ktoś nawet wpadł na ten pomysł i stworzył... bota, który regularnie prosi firmę o zapowiedź nowej konsoli, zamiast kolejnej apki/limitki/przeniesionej na 3DS-a gry.
No bo tak, zbliżamy się do magicznej granicy sześciu miesięcy od planowanej, marcowej daty premiery sprzętu. Dlaczego ten marzec był tak istotny i trudno byłoby sobie teraz wyobrazić, że konsolę zechcą wypluć na rynek w kwietniu lub maju? Ponieważ Nintendo obiecało swoim udziałowcom, że zrobią to przed rozpoczęciem roku fiskalnego. Ponoć już raz ich zawiedli, bo NX miał pierwotnie stanąć na półkach w 2016 roku (gdzie byłoby dla niego trochę tłoczno obok PS4 Pro, jak wiemy obecnie), więc to dość istotna kwestia. Czy kwilenie pięciu milionów osób na Twitterze coś zmieni? Nie. Czy gniew ludzi, dzięki którym istnieją, coś zmieni? Owszem.
Skoro tekst ten zainspirował artykuł bez źródeł, ja przeciwną tezę podeprę faktami wprost z Wikipedii. Xbox One został zapowiedziany w maju 2013 roku i trafił na rynek 22 listopada tego samego kalendarza. Policzmy razem na palcach. Sześć miesięcy, proszę. PS4 - odrobinę bezpieczniej: zapowiedziane 20 lutego 2013, wydane 15 listopada. Nintendo jest zatem gdzieś pomiędzy Sony a Microsoftem w tym momencie. Ponadto nikt nie powiedział, że konsoli nie można wydać i pięć miesięcy po oficjalnym pokazie - o ile temu towarzyszyć będzie odpowiednia pompa. W okresie świątecznym przyszłego roku NX musiałby konkurować z trzykrotnie potężniejszym Scorpio. Trudno byłoby także oprzeć pół roku fiskalnego na jednej premierze (Zelda), która nam "została" na Wii U. Ten marzec wcale nie jest już niemożliwy. To po prostu ludzie nie mogą wytrzymać. No i nx_bot. Już go uwielbiam.
Adam Piechota