Call of Duty: WW2 - pierwszy zwiastun i oficjalne informacje na temat gry
Activision zgodnie z wcześniejszą obietnicą odsłania karty.
Wydawca Call of Duty o godzinie 19:00 naszego czasu rozpoczął transmisję na żywo, na której z pompą i w stylu amerykańskiego programu telewizyjnego oficjalnie zapowiada najnowszą część serii. W tym samym czasie do sieci trafiły informacje, udostępnione dziennikarzom, zaproszonym na przedpremierową prezentację gry.
Tak jak Activision zapowiadało już wcześniej, Call of Duty: WW2 ma być dla serii powrotem do korzeni. Nie tylko pod względem realiów, ale też sposobu prowadzenia akcji i fabuły. Nie będzie już hollywoodzkiego czarnego charakteru jako głównego wroga, nie będzie też mnóstwa zabawek do użycia. Ma być surowo i wojennie.
Tak przecież zaczęła się seria Call of Duty - jako ta, która wojnę przedstawiała bardziej realistycznie, w której gracz był tylko jednym z trybików wielkiej machiny. Gdzieś po drodze to podejście się zatraciło, a Sledgehammer chce do niego wrócić.
Mówi Christopher Stone, odpowiedzialny za animacje w grze.
W Call of Duty: WW2 nie zabraknie oczywiście wybuchowej akcji (czego innego mielibyśmy się spodziewać po Call of Duty). Jednocześnie jednak II wojna światowa ma być w grze potraktowana z należytym szacunkiem. Twórcy zapewniają, że przygotowując fabularną kampanię rozmawiali z weteranami i postawili sobie za cel pokazanie tragedii ogólnoświatowego konfliktu z należytą powagą.
Call of Duty: WWII - Zwiastun zapowiadający [Napisy PL]
Rozgrywka koncentrować ma się więc na losach niewielkiego oddziału bohaterów, których w jej toku gracz zdąży dobrze poznać i polubić. Chociaż nie zabraknie efektownych, oskryptowanych momentów, to te mają raczej wywoływać przerażenie grozą wojny niż niezdrową fascynację militarnym stylem życia (tak charakterystyczną dla nowszych odsłon serii). Tak przynajmniej zdaje się wynikać z pierwszych zapewnień.
Kampania fabularna rozpocznie się, rzecz jasna, lądowaniem w Normandii. Gracze mogą się również spodziewać dalszego marszu przez terytorium Francji, wyzwolenia Paryża i dalszych walk już na terenie III Rzeszy. Historia w trybie dla pojedynczego opowiedziana będzie z perspektywy grupy amerykańskich żołnierzy.
Mówi starszy dyrektor kreatywny gry, Bret Robbins.
W obsadzie Call of Duty: WW2 pojawić się mają znane graczom twarze i głosy, nie będzie jednak jednej, wielkiej gwiazdy w rodzaju Kevina Spaceya. Twórcom zależy raczej na wywołaniu uczucia braterstwa między zwykłymi żołnierzami i pokazaniu bardziej rzeczywistej strony działań wojennych niż na tworzeniu kolejnej kopii holywoodzkiego filmu akcji.
Poza wspomnianym oddziałem Amerykanów, stanowiącym rdzeń kampanii dla pojedynczego gracza, okazjonalnie wcielić się będzie można również w żołnierzy innych uczestników konfliktu (w kampanii oczywiście tylko po stronie Aliantów, w trybie multiplayer - również Osi). W trybie online pojawią się również teatry działań, dla których zabrakło miejsca w kampanii dla pojedynczego gracza.
Multiplayer wprowadzi również nowy tryb rozgrywki - Wojna - zbliżony do Operacji znanych z Battlefielda 1. Pojedynki w nim mają być więc nieco bardziej fabularyzowane, z innymi celami dla każdej ze stron konfliktu. Pomiędzy meczami gracze dostaną możliwość socjalizowania się dzięki nowej funkcji „kwatery głównej”. Ma to być coś w rodzaju hubu, w którym będzie można wchodzić w interakcje z innymi.
Poza tym jednak Activision i Sledgehammer Games nie mówią za dużo o trybie multiplayer nowego Call of Duty. To zostawiają sobie już na czerwiec i tegoroczne targi E3.
Gra zaś ukaże się, jak mogliście już zauważyć na zwiastunie, 3 listopada tego roku.
Dominik Gąska