Bubsy wraca zza grobu, chociaż nikt tego nie chciał
Ale wraz z nim Accolade. Palec pod budkę, kto pamięta.
09.06.2017 13:04
Bubsy - wypadek przy pracy lat dziewięćdziesiątych. Wyjątkowo irytująca postać, której twórcy zdecydowanie marzyli o "maskotce platformy" w rękach. Widzieliśmy ich przecież mnóstwo. Sonic, Mario, Gex, Crash to tylko te z nich, jakim rzeczywiście udało się przebić. Ale z Bubsy był taki problem, że nie wystąpił w żadnej udanej grze. Mało tego - jego pożegnalny występ, Bubsy 3D wydane w 1996 roku na pierwszym PlayStation, przeszedł do historii jako najgorsza platformówka 3D oraz jedna z gorszych gier wszech czasów (choć do Supermana 64 nadal jej daleko). Miałem w swoim dzieciństwie to WYJĄTKOWE szczęście posiadania "karaibskiej" wersji Bubsy 3D. Żaden gameplay nie odda Wam, jak źle się w to gra, żaden. Ale jeżeli chcecie, rzućcie okiem:
First Level - Bubsy 3D
No i co? No i wraca po dwudziestu jeden latach. Bubsy: The Woolies Strike Back ukaże się tej jesieni na PS4 i Steamie. W razie czego pozostano przy perspektywie 2D. Zwiastun poniżej. Ot, platformówka jakich wiele, wygląda jak mało kreatywny spin-off Giana Sisters: Twisted Dreams. Nic dziwnego, bo dłubie nad nim ten sam deweloper, Black Forest Games.
Bubsy™: The Woolies Strike Back Teaser
Powrót wkurzającego kociaka towarzyszy jednak powrotowi Accolade. Accolade jako wydawcy byli martwi od 1999 roku (wtedy wykupiło ich Infogrames). Teraz nagle pojawiają się z powrotem na rynku i mają zamiar przywrócić ze sobą sporo zapomnianych marek z ubiegłego wieku. Bubsy to zaledwie początek. Dalej przyjść mają nowe odsłony Hardball, Slave Zero, Deadlocka, Eradicatora oraz Redline.
Ale pozostaje inne dziedzictwo: Bubsy 3D. Do dziś i już raczej na wieki - najgorsza. Myślicie, że brakuje graczy, którzy kliknęliby The Woolies Strike Back na Steamie, żeby sprawdzić "kontynuację najgorszej platformówki w historii"? Oj nie, nie brakuje. Tylko wydawca nie może od razu wyskoczyć z takim hasłem, wszak w jego rezurekcji może czyhać niezły biznes. Nie, to media i gracze zrobią to za nich. Już robią.
Adam Piechota