Bardzo możliwe, że NX nie zadebiutuje w marcu 2017
Kurczę, przecież data premiery to był jedyny pewniak, jaki w ogóle dotychczas mieliśmy.
03.06.2016 | aktual.: 03.06.2016 16:46
O nowej konsoli Nintendo, mimo dziesiątek domysłów i bijących kolejne rekordy fejków, nie wiedzieliśmy nic. Tylko data premiery, ten marzec 2017 zdawał się jedyną latarnią w morzu fabrykowanych wiadomości. Źle zatem czytać niepokojące wieści od Digitimes, według których Nintendo miałoby odsunąć w czasie narodziny swego następnego dziecka.
Wszystkiemu winna rzekomo rzeczywistość wirtualna. By uwzględnić w NX możliwość jej obsługi, masowa produkcja konsoli rozpoczęłaby się na początku przyszłego roku, a nie – jak sądziliśmy wcześniej – jeszcze w 2016. Oznaczałoby to przynajmniej (tutaj strzelam) kwartał solidnej obsuwy. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czym będzie ta „obsługa VR”, gdyż nie raz czytaliśmy już, że NX miałoby porównywalną wydajność z obecną generacją. Która dla gogli okazuje się za słaba.
Nintendo nie ma zamiaru zdradzić czegokolwiek o konsoli na E3, dlatego wybijcie sobie z głowy konkrety, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Firma na targach skupi się, obok kilku pozycji (wśród których wygrywa nowe Monster Hunter), na swojej największej gwiazdce – The Legend of Zelda o nieznanym jeszcze tytule. Jak wiemy, ma to być pozycja dwugeneracyjna. Zakładam, że jej data premiery będzie pierwszą wskazówką do rozwiązania całej intrygi.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku Twilight Princess, które jednocześnie żegnało Gamecube’a oraz witało Wii, bardziej sensowne jest przesunięcie nowej Zeldy jak najbliżej startu nowej konsoli. Bo fani Nintendo, obecnie jedyne źródło ich energii, dla pełnoprawnej Zeldy zrobią wszystko. Podkręcą swoją konsolę (Majora’s Mask), kupią nowy kontroler (Skyward Sword), byle tylko „móc-w-to-zagrać!”. Gdyby Link w HD odwiedził Wii U kilka miesięcy wcześniej niż jej następczynię, grę znałby na pamięć już cały świat.
Źle się dzieje tak ogólnie. Gość łapiący się w branży nie kupi PS4, bo wie o PS4 Neo (czy jakkolwiek jej nie nazwiemy). One’a nie kupi, bo czytał plotki o nowej wersji. Nawet Wii U by nie kupił (zakładając, że ma o Ninny pojęcie), bo czytał plotki o NX. Zresztą nie dziwiłbym mu się; co to za konsola Nintendo, która nie ma swojej własnej Zeldy.
Adam Piechota