A Capcom dalej w retroszale - powstaje kolejna kolekcja z Mega Manem
Kto nie boi się o swojego pada, gdy słyszy tytuł Mega Man Legacy Collection 2?
06.06.2017 11:48
Dopiero co puścili na rynek szalenie pozytywne The Disney Afternoon Collection - sześć gier na bazie popularnych licencji z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych (dwie części DuckTales, TaleSpin, Darkwing Duck i dwie odsłony Chip 'n Dale - możecie kojarzyć wszystkie z czasów Pegazusa) i już przywalają z kolejną interesującą kolekcją dla zwolenników rozpikselowanych platformerów. Uwaga, bo wracamy do Mega Mana. Dobrze się naciągnijcie przed graniem, strzelcie też meliskę, bo te gry są bezlitosne.
Mega Man Legacy Collection 2 - Announcement Trailer
Mega Man Legacy Collection 2. W "jedynce" zebrane były oryginalne ośmiobitowe produkcje (1-6). Tym razem w skład zestawu wejdą szesnastobitowe Mega Man 7 oraz Mega Man 8 oraz wcale-nie-tak-stare, bo przecież debiutujące na poprzedniej generacji konsol, "dziewiątka" i "dziesiątka". Tak, "zaledwie" cztery fajne gierki. Nadal czerpiące tylko z podstawowej serii, ignorujące wszelkie inkarnacje Mega Mana X. Wzbogacone toną zawartości dla weteranów: grafikami, specjalnymi, zremiksowanymi poziomami, ale też ułatwieniami dla tych, którzy nie lubią rzucać padem po ścianach swojego salonu.
Premierę wyznaczono na 8 sierpnia 2017 roku. Zagrają właściciele PS4, Xboksa One i pecetów. A co z Nintendo? Przecież to właśnie ze starymi sprzętami firmy z Kioto kojarzymy tak naprawdę markę. Co prawda Afternoon Collection też odpuściło sobie Switcha i 3DS-a, ale w tym przypadku moje fusy podpowiadają, że Legacy zaszczyci "wielkie N", tylko później, gdy doczekamy się dwupaku zawierającego wszystkie dziesięć gier. Bo stawiam piwo, że taki powstanie. To kwestia czasu, wszak mówimy o Capcomie - wydawcy, który potrafi tę samą grę sprzedać cztery razy. Mega Man Ultimate Legacy UberCollection: The Final Add-Ons - moja propozycja tytułu, proszę bardzo.
Mega Man (NES) Music - Elec Man Stage
Żyjemy w fajnych czasach. Pudełkowe wydania takich retroklasyków pojawiają się regularnie (przypomnę choćby Night Trap), świetnie zmontowane kolekcje umożliwiają rozśmieszanie latorośli tym, "co jarało ojca". Dla gadżeciarzy powstają kompedio-konsolki (NES Classic Edition na przykład czy jego nadchodzący następca). Nawet Sony robi użytek z lat dziewięćdziesiątych (wczoraj grałem w WipEouta, za trzy tygodnie będę w Crasha). A ponoć sentymentów nie opłaca się ożywiać.
Adam Piechota