Zamieszanie wokół Nintendo i smartfonów
Kiedy Nintendo ogłosiło, że będąc w nieciekawej sytuacji ucina prognozę zarobków na rok 2014 o 70 procent, w sieci zaczęły się pojawiać nieoficjalne informacje o planach na przyszłość dla firmy hydraulika. Niektórzy donosili o rychłym wydaniu następców 3DS-a i Wii U, a ostatnim hitem była rzekoma zapowiedź wprowadzenia przez Nintendo minigier i wersji demonstracyjnych gier z konsol na smartfony. Co na to Satoru Iwata, prezes Nintendo?
Całe zamieszanie wokół wkroczenia Nintendo na rynek smartfonów zapoczątkował artykuł w japońskim Nikkei. W tekście pojawiała się informacja, iż producent Wii U i 3DS-a zapowie w najbliższy czwartek sposób, w jaki zamierza wykorzystać urządzenia mobilne z iOS-em i/lub Androidem. Zanim to jednak nastąpiło, dziennikarz stwierdził, że Nintendo użyje smartfonów do celów marketingowych (na przykład wyświetlanie reklam gier z konsol, najpewniej za pomocą specjalnej aplikacji).
Zaskoczenie wzbudziła jednak wizja wprowadzenia na tego typu urządzenia minigier z logiem Nintendo, a także wersji demonstracyjnych, zapoznających użytkowników z grami na konsole. W jaki sposób mielibyśmy grać w tytuły z Wii U i 3DS-a bez przycisków? Pozostawmy takie rozważania na odległą przyszłość, gdyż w swoim oświadczeniu Nintendo przekreśliło prawdziwość takich rewelacji. Producent zaznaczył, że artykuł w Nikkei bazował na wcześniejszych wypowiedziach Satoru Iwaty na temat spoglądania w kierunku smartfonów i ich możliwości.
Szef Nintendo podkreślał jednak już wcześniej, że firmie nie zależy na dostarczaniu gier użytkownikom takich urządzeń. W obliczu mylnych doniesień prasowych Nintendo oświadczyło, że nie ma również w planach produkowania minigier na smartfony.Goodgame Empire - udowodnij, że jesteś prawdziwym strategiem