Wróciłem do tej gry po trzech miesiącach. Co tu się wydarzyło?
No właśnie, o co tu chodzi? Od 6 do 8 miesięcy w programie early access na Steamie, niezliczone hotfixy i potężne aktualizacje w oparciu o głosy społeczności. Ten survivalowy hit przeszedł tak długą drogę, że w praktyce teraz mamy do czynienia z zupełnie inną grą.
23 lutego 2023 r. miała miejsce premiera najbardziej oczekiwanej wówczas gry na Steamie. Podkreślić trzeba, że był to debiut w programie early access. Gracze nie byli zniechęceni tym faktem i potrzebowali kilku minut, by sparaliżować serwery sklepu Valve.
Twórcy Sons of The Forest postawili sprawę jasno: rozwój tej gry to maraton, który potrwa do 8 miesięcy i tak się składa, że aktualnie jesteśmy na półmetku finalizacji tego tytułu. Postanowiłem sprawdzić, w jakim kierunku zmierza survivalowa przygoda i byłem naprawdę zaskoczony.
Ilość zmian imponuje
Moje zainteresowanie Sons Of The Forest stopniowo wygasało po pierwszym miesiącu od premiery, jednak miło wspominam rozgrywkę, zwłaszcza wspólne godziny ze znajomymi. Od debiutu zmieniło się wiele: otrzymaliśmy lotnię, elektryczny monocykl Knight V, ponad 100 nowych zbiorników wodnych, nowe jaskinie, nową broń, sanie do drzewna, system gotowania, możliwość budowania bram oraz konstrukcji z kamienia, pojawiły się panele słoneczne wraz z szeroko pojętą elektrycznością, a nawet noktowizor.
Nie wspominając o intrygujących materiałach wideo, porozrzucanych tu i ówdzie, które rzucają nowe światło na zagadnienia fabularne, czy nowych poziomach trudności. 23 czerwca otrzymaliśmy aktualizację numer 7, co oznacza garść nowych elementów.
Aktualizacja 7 – najważniejsze rzeczy
Sons Of The Forest otrzymuje nowy środek transportu – wózki golfowe. Dodano system zanieczyszczonej wody, pojawia się karabin z kolimatorem, nowa walka z bossem, trofea w postaci głów zwierząt, usprawniono również budowanie z kamieni. Co istotne, wreszcie pojawiły się serwery dedykowane. I jak to zwykle bywa, aktualizacja bierze pod lupę balans i eliminację długiej listy błędów.
Te zmiany to absolutny majstersztyk
Wchodząc ponownie do rozgrywki, miałem utrwalone pewne nawyki, co szybko sprowadziło mnie na ziemię. Przykład: wspomniana już brudna woda. Teraz trzeba zachować większą ostrożność, co pozytywnie wpływa na immersję. Ogromnym plusem jest zwiększona mobilność, bo przecież mapa Sons of the Forest to dość spory okaz. Przemieszczanie się "z buta" było najzwyczajniej w świecie nudne.
Niestety nadal pojawiają się mniejsze błędy. Twórcy prowadzają nowe elementy, co cieszy, ale zdaje się, że rodzą one kolejne problemy. Nie jest to duży kaliber, ale trzeba to uwzględnić. Niewykluczone, że Sons Of the Forest krystalizuje się na naszych oczach, a końcowe łatki, kończące etap wczesnego dostępu, położą większy nacisk na bugi.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii