Władca Pierścieni: Wojna o Pierścień (The War of the Ring)
Władca Pierścieni: Wojna o Pierścień (The War of the Ring)
Po serii gier zręcznościowych przyszła pora na klasyczną strategię. W The Lord of the Rings: The War of the Ring gracz pokieruje wojskami Dobra bądź Zła i zobaczy wszystko to, czego nie ujrzał w filmie. Vivendi posiada bowiem prawa do książkowej wersji Władcy pierścieni i zamierza wykorzystać ją aż po sam koniuszek nosa.Program podzielony został na dwie oddzielne kampanie. Rozpoczynają się one wraz z pierwszymi sygnałami powrotu Saurona do władzy. Z czasem nabiera on sił, płodzi wojowników Uruk-Hai i rozszerza swe wpływy na kolejne krainy. Fabuła The Lord of the Rings: The War of the Ring kończy się bitwą pod Helmowym Jarem. Można więc mniemać, że Vivendi, Liquid Entertainment i Black Label Games planują wydać jeszcze jedną strategię, w której przedstawią wydarzenia opisane w trzecim tomie, włącznie ze słynną bitwą na polach Pellenoru.Pod względem konstrukcyjnym The Lord of the Rings: The War of the Ring przypomina Warcraft 3: The Reign of Chaos. To nie tylko śliczna, trójwymiarowa grafika i świetnie zaprojektowane postacie (przygotowane przez autorów Battle Realms), ale i bogactwo świata przedstawionego. Namiętny czytelnik Tolkiena błyskawicznie rozpozna poszczególne krainy, a także takie jednostki jak orkowi włócznicy, jeźdźcy z Rohanu, enty czy trolle. Każda ze stron otrzyma 14 jednostek różniących się siłą, umiejętnościami i wytrzymałością, co umożliwi przeprowadzanie złożonych i misternie zaplanowanych ataków. Gracz zachwyci się też widokiem bohaterów, wśród których pojawią się zarówno Sam i Frodo, jak i Gandalf, Aragorn, Boromir, Legolas czy nawet Sauron! Każdy z tych osobników zostanie zaopatrzony w szereg nadnaturalnych umiejętności. Jak pisze IGN, niejaki Gimli zamacha wrogów na śmierć toporem, a także w sposób popisowy będzie zajmował wieże. Niestety gdy padnie, padnie na dobre - w programie nie przewidziano opcji wskrzeszenia. Oddzielną grupę jednostek stanowią monstra specjalne, takie jak potężny demon Balrog czy nie pokazana jak dotąd w filmie Szeloba. Ich przywołanie powiązane jest czasami z wykorzystaniem dobra zwanego Wiarą bądź Przeznaczeniem (Fate). Innym zapożyczeniem z serii Warcraft są misje, w których głównym celem nie jest wycięcie w pień wszystkich wrogów, a na przykład zajęcie jakiegoś obiektu, przygotowanie katapult, namnożenie takiej ilości wojowników, by móc w spokoju wędrować na Helmowy Jar. Ze stareńkiej Dune 2 skradziono zaś pomysł, by dać graczom możliwość wyboru kolejnej misji spośród kilku proponowanych przez komputer. W programie pojawi się też tryb multiplayer. W The Lord of the Rings: The War of the Ring da się zagrać w sposób klasyczny, jeden na jednego, a także w grupie do ośmiu graczy, z których każdy kontroluje inną armię! Pojawią się też takie tryby jak Razing (konieczność zniszczenia wszystkich budynków przeciwnika) czy Famine (głód powoduje, że nie można tworzyć nowych jednostek) i Catapult (na środku placu boju znajduje się potężna katapulta, kto ją opanuje, ten strzela). W rozgrywce sieciowej w sposób pełniejszy wykorzystane zostaną Miejsca Potęgi, które należy kontrolować.Gra The Lord of the Rings: The War of the Ring zapowiada się wyśmienicie, o niebo lepiej niż konkurencyjna strategia przygotowywana przez Electronic Arts na silniku Command & Conquer: Generals. Osobiście jednak nie mogę się doczekać jakiejkolwiek gry RPG ze świata Władcy pierścieni. Dlaczego nie chce jej zrobić żadna z wielkich firm? Czyżby to zadanie je przerastało?