Przy okazji surfowania po Internecie na pewno nie raz i nie dwa na którejś ze stron oprócz „Medalika na trudne czasy” wyskoczył Wam banner reklamujący jakieś zupełnie darmowe MMO. Ja po miesiącach bycia atakowanym przez Tales of Pirates teraz oblężony jestem przez inne MMO, mianowicie Last Chaos. Prawda jest taka, że kto może, ten próbuje uszczknąć choć trochę z tortu MMORPG, który niemal w całości, systematycznie i z coraz większym apetytem pochłania World of Warcraft. Najczęściej jednak bez względu na to, czy za producentami stoją miliony zielonych, czy tylko ciekawy pomysł, to i tak muszą się oni obejść smakiem i zadowolić malutkim kawalątkiem, jaki pozostawia im WoW. Mimo to czasami gry pozornie skazane na porażkę ku zaskoczeniu wielu jakoś sobie radzą, choćby ot taki wspomniany już Tales of Pirates. Gra, która w najśmielszych snach nie aspirowała i nie może aspirować do miana konkurenta WoW-a, ma swoją całkiem spora grupę oddanych i wiernych użytkowników, którzy spokojnie i za darmo bawią się w najlepsze.
Wind Slayer studia Outspark ma zamiar nieco skomplikować plany twórców Tales of Pirates i namieszać w branży słodkich do granic możliwości i darmowych MMORPG.
Historia opowiedziana w Wind Slayer jest z gruntu banalna. Streścić ją można dosłownie w jednym zdaniu. Otóż naszym zdaniem jest odbyć niezwykłą wyprawę po krainach Beuritanii, podczas której napotkamy wiele niebezpieczeństw, z którymi będziemy musieli się zmierzyć. Tak więc, jak widzicie, nawet pierwszy Doom pod tym względem ma się do Wind Slayer-a jak wszystkie książki Terrego Pratchetta do ulotki reklamowej biura turystycznego.
fot.: Avacado Entertainment
