Tymczasem na Kickstarterze – symulator niedźwiedzia, tak, niedźwiedzia
Bear Simulator ma według założeń, które przeczytać można na kickstarterowej stronie projektu, stać się orężem w walce z tyranią grubych ryb w Waszyngtonie, z ich cylindrami i współczesnym jazzem, które nie pozwalają, byśmy w grach wcielali się w niedźwiedzie. A konkretnie być pierwszoosobową (ekhm, przepraszam, pierwszoniedźwiedziową…) grą eksploracyjną z elementami RPG. Sam twórca określa ją mianem mini Skyrima, tyle że z niedźwiedziem w roli głównej.
Do zadań gracza w ukończonej produkcji należeć ma badanie realistycznego, choć niebazującego na żadnym istniejącym miejscu otoczenia, jedzenie ryb i roślin, walka ze wszystkim co stanie na drodze jego niedźwiedziej potęgi, zwiększanie własnych statystyk, spanie i odkrywanie tajemnic lasu. Tych ma być bardzo dużo – twórca obiecuje, że na ukryte obszary składać się będzie ok. 30% całej gry.
Powyższy trailer, opisany jako prezentacja bardzo wczesnej wersji gry, to na razie jej jedyna konkretna prezentacja. Poza tym twórcy, podpisującemu się jako Farjay Studios, trzeba tu uwierzyć na słowo. Obiecuje on umieszczenie w pełnej grze realistycznego sterowania i pracy kamery, systemu walki wręcz, wielkiego świata i specjalnych wydarzeń (o których pisze tylko tyle, że wyjaśni ich sens później w jakimś trailerze, bo zwykły tekstowy opis nie jest wystarczająco dramatyczny). W grze może się również pojawić multiplayer, ale to na razie nic pewnego.
Cała kickstarterowa strona projektu opisana jest z dużym poczuciem humoru i widocznym dystansem do siebie twórcy. Nie wiem czy nie aż zbyt dużym. Żartobliwie tłumaczy on, że Bear Simulator jest dla niego jednocześnie pretekstem do założenia zespołu Farjay Studios, co brzmi dziwnie, ale nie wie jak inaczej to nazwać. Mógłby się np. podpisać imieniem i nazwiskiem? Na razie mamy tylko debiutanckie studio człowieka, o którym wiadomo tylko tyle, że nazywa się John i ma poczucie humoru.
John obiecuje premierę swojej gry w okolicach listopada tego roku, prosząc o 29,5 tysiąca dolarów na realizację swoich planów. Projekt wystartował wczoraj i już udało mu się zebrać prawie 2,5 tysiąca. Ja do niego linkował nie będę, bo Johnowi jakoś specjalnie nie ufam, ale jeżeli koniecznie chcecie pomóc w realizacji tego projektu, to zapewne poradzicie sobie z jego znalezieniem korzystając z popularnej wyszukiwarki internetowej Google.Goodgame Empire - udowodnij, że jesteś prawdziwym strategiem