Naughty Dog, firma stojąca za oczekiwanym The Last of Us, wskazuje na jeden obszar rynku, który nie stoi może zbyt często w świetle reflektorów. Pozostaje też tym samym w tyle, za innymi płaszczyznami gier elektronicznych. Aspekt ten jest niezwykle istotny podczas produkcji gier i ich promocji. Okazuje się jednak, że testami w przeważającej części wciąż trudnią się wyłącznie mężczyźni.
Neil Druckman z Naughty Dog twierdzi, że to obszar rynku, gdzie wciąż sądzi się, że gry są tylko dla mężczyzn. Kiedy wynajęli nie wymienioną z nazwy firmę testową w celu uzyskania opinii na temat The Last of Us, nawet nie przedstawiono im opcji, by w testach uczestniczyć mogły kobiety.
Jeden z aspektów, który wpływa na późniejszą promocję gry, są specjalne testy, przeprowadzone na grupie graczy. Są oni zbierani w jednym miejscu i zadaje im się pytania na temat przedstawionych wcześniej materiałów. Byłem zaskoczony, kiedy odkryłem, że podczas tych badań wynajęta przez nas firma nie miała nawet zamiaru skupiać się na kobietach graczach. Musieliśmy sobie tego dokładnie i szczegółowo zażyczyć. Mam nadzieję, że to relikt z przeszłości, który już niebawem zniknie.
W testach tych między innymi okazało się, że dobrą decyzją promocyjną będzie usunięcie nastoletniej bohaterki gry – Ellie – z przedniej okładki gry. Proceder ten miał już zresztą miejsce w przypadku Bioshocka Infinite - Naughty Dog nie skorzystało jednak z rady dotyczącej reklamy swojego produktu i Ellie wciąż widnieć będzie na przedzie pudełka The Last of Us.
Nieco dziwnym jest fakt, że gra, w której jedną z głównych ról odgrywać ma osoba płci żeńskiej, w żaden sposób nie testowana miałaby być przez kobiety. Właściwie jest to dziwne nawet, jeśli w grze występowaliby sami mężczyźni, zwierzęta czy figury geometryczne. Ta forma rozrywki przeznaczona jest wszak dla przedstawicieli obu płci i przez przedstawicieli obu płci powinna być odbierana.