Twórca Diablo Immortal odpowiada na zarzuty graczy. "To dezinformacja"
Społeczność graczy krytykuje Diablo Immortal za agresywne podejście do kwestii mikrotransakcji. Reżyser produkcji, Wyatt Cheng, postanowił odpowiedzieć na część zarzutów. Twierdzi, że niektóre z nich to "dezinformacja".
Za nami premiera Diablo Immortal, a emocje jeszcze nie opadły. Od pierwszych dni dzieło Blizzard Entertainment krytykowane jest za system mikropłatności, który według graczy jest niezwykle agresywny, co zaburza rozgrywkę. Internet, pod wpływem dyskusji, jest rozgrzany do czerwoności, a do tej debaty dołącza Wyatt Cheng.
Dyskusję rozpoczął internauta o pseudonimie Zizaran, który wytknął deweloperom zmianę podejścia. Jeszcze kilka miesięcy temu twórcy zapewniali graczy, że w Diablo Immortal nie kupimy wyposażenia oraz ulepszeń za prawdziwą walutę. Wyatt Cheng przypomina, że wyjaśniał temat wielokrotnie i podkreśla, że wyposażenie w Diablo Immortal to przedmioty znajdujące się w 12 slotach na ekwipunek, a nie dodatki do nich.
Zizaran odpowiada, że "post, który kilka miesięcy temu napisałeś, jest nieszczery i rozczarowujący dla ludzi, którzy są fanami Blizzarda". Dodał też, że nie ma znaczenia, czy ekwipunek kupujemy bezpośrednio, czy pośrednio (ulepszając go). Reżyser produkcji broni się. Twierdzi, że nie nakreślił (wtedy) sprawy wyjątkowo klarownie.
Dyskusja była pełna "zwrotów akcji". Kolejny z internautów spytał dewelopera, dlaczego odpowiada on na zarzuty o mikropłatności w grze mobilnej, "powstającej 6 lat i kosztującej 50 mln dolarów", skoro inne firmy nie przepraszają publicznie za swoje mikrotransakcje. Do tej wiadomości również odniósł się Wyatt Cheng. Stwierdził, że istnieje duża różnica w sytuacji, gdzie gracze krytykują produkt na podstawie jego zalet i wad, a inaczej sprawy wyglądają, jeśli gracze "krytykują grę na podstawie dezinformacji".
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii