Changyou.com Limited i Gamease Age Digital Technology, firmy odpowiedzialne za kontrowersyjną grę, są zdania, że Wargaming wykorzystało swoją pozycję i kontakty do storpedowania ich projektu, między innymi poprzez usunięcie oficjalnego profilu Project Tank na Facebooku. Gra, która była do niedawna dostępna w zamkniętej fazie beta, nie miała zagrażać czy konkurować z World of Tanks - czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Oprawa graficzna Project Tank jest efektem naszych starań, mających na celu zrekonstruowanie scen walki z drugiej wojny światowej. Nie ma więc mowy, zdaniem chińskiego developera, o naruszeniu praw autorskich czy kopiowaniu poszczególnych elementów.
Na niekorzyść Chińczyków przemawia jednak fakt, że w Project Tank skopiowano pojazdy, które wcześniej pojawiły się wyłącznie w World of Tanks. Chodzi tutaj o historyczne prototypy, faktycznie stworzone wyłącznie na papierze - twórcy z Wargaming jako pierwsi powołali je do wirtualnego życia. Developer zwrócił również uwagę na przeniesienie do Project Tank modeli czołgów z elementami i poprawkami naniesionymi przez grafików z Wargaming wyłącznie na potrzeby World of Tanks.
Twórcy Project Tank najwyraźniej nie biorą do siebie zarzutów stawianych przez Wargaming i nadal zamierzają robić swoje. Pod prezentacją własnego punktu widzenia na całą sprawę (o, tutaj) zamieścili informację, że otwarte beta testy przeglądarkowej gry z czołgami ruszą w przeciągu miesiąca.