WAŻNE
TERAZ

Nawrocki pisze do Zełenskiego. "Wspieramy Waszą niezłomność"

Tribes: Vengeance

Tribes: Vengeance

Sławomir Serafin

Zemsta! Zemsta za zamordowaną matkę! Zemsta za niepowodzenie Tribes 2! Zemsta za upadek Dynamix! Zemsta za doprowadzające do szału podprogowe reklamy Coca-Coli! Arghhhh!!!

Gdy krótko po premierze Tribes 2, kontynuacji kultowego sieciowego shootera Starsiege: Tribes, który jako pierwszy wprowadził elementy taktycznej rozgrywki drużynowej, Sierra zlikwidowała team developerski odpowiedzialny za obie te produkcje – słynne studio Dynamix, wydawało się, że to już koniec świetnych „trajbsów”. W Polsce nie odniosły one nigdy sukcesu. Na pierwszą odsłonę nasz rynek był jeszcze za młody, z drugą wydaną w 2001 było podobnie – za mało ludzi grało w sieci, a ci co grali woleli Counter-Strike. Ja osobiście zakochałem się w Tribes 2 - dostałem grę tylko na tydzień celem sporządzenia recenzji, i cały ten tydzień upłynął mi na śmiganiu po wielkich mapach i uczeniu się używania jetpack’a. Do dziś pamiętam rozgrywki w tryb Rabbit – adrenalinka skakała mi pod sufit, gdy goniło mnie kilkunastu kolesi, próbując zabrać mi tę cholerną flagę, a ja nawet nie spróbowawszy się bronić zmykałem jak ten właśnie zając przed sforą ogarów. Pychota.

I oto tej pychoty zakosztuję jeszcze raz - za kilka miesięcy. Choć Dynamix już nie istnieją, to właścicielem praw do Tribes pozostaje francuski gigant medialny Vivendi i to właśnie on zlecił doświadczonym weteranom z Irrational Games spłodzenie następnej części sagi. Patrząc na dzieła chłopaków (choćby System Shock 2) jestem dziwnie spokojny co do poziomu jaki prezentować ma Tribes: Vengeance.

„Dwójka” nie odniosła sukcesu, ponieważ jednocześnie odchodząc odrobinę od klimatów pierwszej części - czym zraziła sobie część fanów - nie pozyskała żadnych nowych. Dlaczego? Powód jest jeden – gra była zbyt skomplikowana, zbyt zaawansowana w porównaniu z głupawymi deathmatch’ami, by „zielony” gracz mógł się w niej od razu połapać. A gra sama z siebie niespecjalnie mu to ułatwiała, bo trening w trybie single, z botami, sprowadzał się do przejścia trzech map. „Irracjonalni” nie zamierzają popełnić tego błędu – do rozgrywki multiplayerowej przygotowywał nas będzie całkiem normalny, „pełnometrażowy” tryb dla samotnego gracza. Ale jeżeli myślicie, że będzie to tylko trening, to grubo się mylicie. Autorzy z góry zapowiedzieli, że zamierzają stworzyć taką fabułę, taką akcję, takie cuda na kiju, że gra będzie mogła z powodzeniem konkurować w innymi tuzami gatunku, którzy „zapremierują” w tym roku. I wiecie co? Życzę im szczęścia, choć wcale nie wygląda na to, że będzie im potrzebne.

Największym zaskoczeniem z pewnością będzie sama fabuła, a konkretniej zaś – sposób narracji. Bohater idący przez niekończące się labirynty zdarzeń to dla Irrational Games schemat nadający się najwyżej dla przedszkolaków. Oni zaś chcą gry dla dorosłych (nie, nie z gatunku tych, w których lubuje się Joel...), z dojrzałym scenariuszem, ze skomplikowaną, nieszablonową konstrukcją, bez infantylnego „ratowania świata”. Oś fabuły kręcić się będzie wokół dziejów dwóch kobiet – matki i córki. Opowieść widziana ma być ich oczami... z reguły. Nowością jest tu to, że kontrolować będziemy odmiennych bohaterów na różnych etapach rozgrywki. Dzięki temu spojrzymy na „sprawę” z różnych punktów widzenia, i choć w trakcie może nam się wydawać, że jest to zbiór chaotycznych, nie powiązanych ze sobą epizodów, to w miarę postępów w grze wszystko zacznie się przejaśniać i wyjaśniać. Autorzy mówią z dumą, że tryb single w Tribes: Vengeance będzie tym dla gier FPS, czym „Pulp Fiction” było dla ambitnego kina gangsterskiego. Hmm...

No dobra – wypasiona rozgrywka dla samotnego gracza swoją drogą, ale przecież Tribes kojarzą się przede wszystkim z multiplayerem. No i nadal się będą kojarzyć. W Vengeance autorzy idą kilka kroków dalej w stosunku do „dwójki”, zachowując jednocześnie klimat i klasyczne rozwiązania (czyli jetpack’i). Oprócz wszystkich znanych wcześniej rodzajów rozgrywek, CTF, Assault, Rabbita i innych, znajdziemy tutaj także kilka zupełnie nowych. Dokładnych danych na ich temat jeszcze nie znamy, ale ze strzępów informacji można wywnioskować, że będą to jakieś szalone wyścigi, jakieś niby-sportowe rozgrywki, tudzież masowe rzeźnie na arenie. Ah, a propos masowych rzeźni – irracjonalne chłopaki obiecują, że w grze będzie mogło brać udział jeszcze więcej luda niż dawniej! 128? A może jeszcze więcej? Łooo....

No i na koniec jeszcze jedno łoooo... a to pod adresem oprawy wizualnej. Tribes zawsze słynęło z jej nieposkromionej dynamiki oraz niesamowitych map, na których wielkie przestrzenie mieszały się z klaustrofobicznymi, pokręconymi wnętrzami. Teraz będzie jeszcze bardziej dynamicznie, jeszcze szybciej, mapy będą jeszcze większe, a liczniejsze wnętrza bardziej rozbudowane. To wszystko zapewnić ma mocno zmodyfikowany silnik Unreal nowej generacji. Do jego i tak imponujących osiągów chłopaki dorzucili jeszcze silnik fizyczny Karma, który pozwoli na równie bezbłędną symulację fizyki (i efekty rag-doll), jak ta znana choćby z Max Payne 2 (tam efekty fizyczne „robił” engine Havok). Oprócz tego zaś programiści z Irrational zaszczepili w kod z Epic takie nowoczesne cudeńka jak wolumetryczne cienie, zaawansowane efekty cząsteczkowe, czy też słynny bump-mapping (taki sam jak w DOOM III i Far Cry).

No i co? Szykuje nam się genialna gierka, zarówno w singlu, jak i w multi. Wszystkie większe tegoroczne premiery FPS to albo gry nastawione tylko na pojedynczego gracza, albo wybitnie sieciowe. Dlatego wypada cieszyć się na tak wspaniałe połączenie obu stron medalu. A ja, jako pałający radosną i skrytą miłością do Tribes cieszę się podwójnie. Albo i poczwórnie nawet...

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne