Serwis Rock, Paper, Shotgun rozmawiał na ten temat z Gregiem Kasavinem z Supergiant Games:
Zaprojektowana przez nas walka być może mogłaby działać w trybie wieloosobowym, ale nie wyobrażam sobie tej gry z areną do deathmatchów. Myślę, że bezpiecznie założyć możemy, że tak nie będzie. Jesteśmy bardziej zainteresowani inną kwestią – chcielibyśmy, by gracze czuli się połączeni z innymi w tej chwili grającymi ludźmi w bardziej subtelny sposób. W ten sposób mogliby doświadczać wszystkiego z opowiadanej tylko dla nich historii, ale mieliby również świadomość, że są częścią znacznie większego świata.
Na czym polegałoby więc to „subtelne” połączenie pomiędzy graczami? Widzieliby oni na przykład ślady sylwetek pozostawionych przez ruchy innych graczy. Interesującym aspektem budowanego przez nas świata jest właśnie to, że może się on poddawać takim zabiegom.
Skąd pomysł na dołączenie trybu wieloosobowego do rozgrywki? Nie jest to dla studia rzecz nowa. Już Bastion posiadać miał mieć tryb kooperacji, który jednak twórcy usunęli z gry niezwykle wcześnie. Dlaczego? Kiedy w grze uczestniczyła trójka graczy, zaczynali oni wygłupiać się, zamiast śledzić historię, co zdecydowanie psuło niezwykle bogatą warstwę narracyjną gry. Studio chce uniknąć tego również w Transistorze.
Chcemy by narracja i atmosfera były ważną częścią Transistora. Zezwolenie na równoległą rozgrywkę dwóch osób, które chaotycznie biegałyby dookoła, kosztowałoby w tym aspekcie za dużo. Mogłoby to otworzyć nowe możliwości rozgrywki, ale krzywdziłoby jednocześnie wiele innych elementów gry.
Jednak bardzo ważne jest dla nas, by gracze nie czuli się w świecie samotnie. Osamotnienie może odgrywać bardzo ważną rolę, jednak my zawsze chcemy używać go z całą rozwagą. Nie chcemy by było po prostu wartością domyślną podczas rozpoczęcia jakiejkolwiek gry. Wolimy eksperymentować z tym konceptem i używać go tam, gdzie wydaje nam się słuszny.
Trudno się nie zgodzić z Kasavinem - Bastion używał pojęcia samotności w mistrzowski sposób. Transistor ukazać się ma w przyszłym roku, a każdy obejrzeć go może na obrazkach w tym miejscu.