The Sims 4 Ślubne historie? Raczej ślubna porażka [RECENZJA]
Ta recenzja miała powstać już dobre kilka dni temu. Z każdą kolejną aktualizacją, jako simomaniak, liczyłam, że w końcu dodatek zacznie działać jak należy. Nic z tego, EA postanowiło przebić CDPR i wypuścić coś bardziej niedopracowanego, niż Cyberpunk zaraz po premierze.
05.04.2022 15:29
Krytykowanie Simsów, z czego doskonale zdaję sobie sprawę, jest niebezpieczną zabawą. Pomimo upływu lat i coraz bardziej jawnych skoków na kasę, jakie uprawia EA, granie w The Sims nadal wciąga, a fani serii często dosyć fanatycznie podchodzą do swojej ulubionej gry. Ciężko jednak przejść obojętnie obok błędów zapisu czy niereagowania na polecenia wydawane wirtualnym ludzikom. Ale zacznijmy od początku.
Witajcie na Tartosie
Pakiet rozgrywki The Sims 4 Ślubne historie dodaje do rozgrywki nowe otoczenie o nazwie Tartosa. Już na pierwszy rzut oka widać, że twórcy dodatku chcieli stworzyć okolicę, która od razu ma przywodzić na myśl ciepłe i śródziemnomorskie klimaty z romansem w tle. Tartosa, jako miejsce ewentualnego ślubu lub świat, w którym simowie mogą spędzić swój miesiąc miodowy, wygląda absolutnie znakomicie.
Wraz z otoczeniem, twórcy dodali również nowy rodzaj parceli, Lokal weselny, którego przeznaczenia raczej nie trzeba tłumaczyć. Zależnie od preferencji, nasi simowie mogą zdecydować się na zorganizowanie przyjęcia na terenie swojej posiadłości lub zakupić/zrobić bukiet ślubny oraz tort i wybrać się, razem ze swoimi gośćmi, do lokalu, gdzie odbędzie się całe wydarzenie. Wybór miejsca nie ma większego wpływu na możliwości, jednak w przypadku większej liczby zainteresowanych udziałem, łatwiej będzie ich pomieścić na specjalnie przygotowanej na wesela parceli.
Wielkie wydarzenie
Planowanie samego wesela odbywa się podobnie jak organizacja innych wydarzeń, które wcześniej były dostępne w grze. Gracz musi zdecydować się na wybór gości, ale także konieczne jest wybranie aktywności, które będą mogły zostać zrealizowane w trakcie wesela. Co więcej, mamy także wpływ na to, jak ubrana w trakcie wydarzenia będzie para młoda i jak odziani przyjdą sami goście.
Chociaż czynności takie jak rytualne picie herbaty czy sypaniem ryżem na szczęście mogą brzmieć ciekawie, to schody zaczynają się zaraz po uruchomieniu zaplanowanego wydarzenia. Aby goście wzięli udział w konkretnych aktywnościach, jak składanie przysięgi czy krojenie tortu, niezbędne jest kliknięcie w danym miejscu, a następnie przeklikanie się przez menu aktywności ślubnych celem zebrania wszystkich simów by obejrzeli przysięgę lub skosztowali tortu.
Niestety, twórcy nie przewidzieli sytuacji w której para młoda, po wybraniu konkretnej interakcji, zaczeka na zebranie się wszystkich gości i dopiero rozpocznie dany ceremoniał. Za każdym razem to gracz musi się przeklikać przez menu interakcji i liczyć, że grymaśni simowie postanowią się ruszyć, co najczęściej jednak się nie dzieje. Próba zebrania ich, by wzięli aktywny udział nie działa, a simowie przez cały czas stoją niczym kołki, zupełnie ignorując polecenia gracza. To zaś powoduje, że dodatek traci jakikolwiek sens.
Kod błędu: 0
Przez pierwsze dni rozgrywki, zaraz po premierze dodatku, praktycznie niemożliwe stało się zapisanie gry. Każda próba dokonania zapisu kończyła się fantastycznym komunikatem o kodzie błędu: 0. Widać problem musiał na tyle zagrozić EA spadkiem sprzedaży (albo zalewem wiadomości od wściekłych graczy, biorąc pod uwagę komentarze jakie wylały się na twórców na Reddicie oraz na Youtubie), że deweloperzy stosunkowo szybko wydali stosowną poprawkę.
Nie oznacza to jednak, że błąd zniknął całkowicie. W trakcie rozgrywki z już zaktualizowaną wersją The Sims, nadal zdarzyło nam się natrafić na takowy dwa lub trzy razy. Można go jednak łatwo obejść zapisując grę na nowym zapisie. Problem z zapisem to jednak wierzchołek góry lodowej problemów, jakie ma dodatek, pomimo już kilku aktualizacji, jakie zdążyły się ukazać zaraz po jego premierze.
Siadaj, 2 na szynach
Biorąc pod uwagę oczekiwania społeczności, która bardzo mocno liczyła na ten dodatek, niemożliwe jest wystawienie dobrej oceny akurat temu pakietowi rozgrywki. Sam pomysł na możliwość zaplanowania oraz zorganizowania wesela oraz innych, typowo rodzinnych spotkań takich jak rocznica czy przyjęcie zaręczynowe, był trafiony w dziesiątkę.
Realizacja najwyraźniej przerosła jednak znacząco zdolności deweloperów (lub też zabrakło im czasu, jak w przypadku wspomnianego już Cyberpunka). Błędy ścielą się gęsto do tego stopnia, że gracz może mieć nie tylko problem z interakcjami simów dotyczącymi czynności dodanych w dodatku, ale także z tymi z gry bazowej lub innych dodatków, które wcześniej działały dobrze.
Od momentu wydania Ślubnych historii można zaobserwować losowe zatrzymywanie się simów bez powodu, znikanie wydanych komend z kolejki lub ich całkowite ignorowanie. Najwidoczniej coś w dodatku mocno gryzie się z resztą kodu i dopóki twórcy nie znajdą tego feralnego średnika czy zostawionej przez stażystę zbędnej klasy, zakup pakietu mija się z celem. Do czasu całkowitego załatania problemów, Ślubne historie są ślubną porażką wywołującą ciężką frustrację, która nie jest warta tych 90 złotych.
Grę do recenzji udostępnił nam jej wydawca, Electronic Arts.