W tak zwanym komunizmie życie wyglądało zupełnie inaczej. Ludzie mieli pracę, mieli więc i forsę, tyle że nie bardzo było co z nią zrobić. Pamiętam do dziś puste sklepowe półki i kartki na mięcho. Pamiętam też gigantyczny sklep meblowy, w którym stało tylko pięć starych kanap, których nikt nie chciał kupić. Pewnego dnia rzucili krzesła i tłum po prostu oszalał. Każdy kupował po cztery takie bajery i niósł dumnie do domu - nie przejmował się tym, że nie pasowały do mebli ani nie współgrały z podrabianym perskim dywanem. Ważne, że dawało się na nich siedzieć, dopóki się nie rozkleiły. A meble w komunizmie - zwłaszcza tym późnym - rozklejały się wyjątkowo szybko.
Obecnie mamy czasy kapitalizmu raczkującego. Ludzie generalnie nie mają pracy i kasę kołują z najwyższym trudem. Ci jednak, którzy troszkę grosza posiadają, mogą przebierać w towarach jak w ulęgałkach... przynajmniej w teorii. Jeśli bowiem wybrać się do sklepu, to się zaraz okaże, że towarów w nich więcej niż maku w makówce. Od przybytku aż głowa boli i wybrać właściwy trudno. Co gorsza, jak dokładnie przebrać te wszystkie sprzęty, to się okazuje, że niczego ciekawego nie ma (a jeśli jest, to kosztuje najwięcej z całej oferty). Najlepszy dowód stanowi moja rodzona siostra. Okrągły rok zajęło jej kupienie takiego łóżka, jakie chciała, dużego, wygodnego, w odpowiednim stylu i kolorze. A przecież podobno wszystko w sklepach jest!
Dlatego właśnie nie dziwię się polityce Electronic Arts odnośnie The Sims 2, najpopularniejszej pecetowej produkcji ostatnich lat. Obok pełnoprawnych dodatków, takich jak Własny biznes czy Na studiach, pojawiają się ostatnio zestawy gadżetów. Pierwszy z nich trafił na rynek w okolicach Gwiazdki i zawierał kilkadziesiąt różnych przedmiotów związanych z Bożym Narodzeniem. Drugi do sklepów trafi w okolicach Wielkiej Nocy i według zapowiedzi będzie kosztował mniej niż 10 dolarów. Całość da się kupić w sieci, za pomocą specjalnego serwera EA, a także... w sklepach, w wersji pudełkowej (wersja dla krajów, których obywatele nie są przyzwyczajeni do transakcji online). Minidodatek przyniesie komplet nowych podłóg i ścian, obrazów, tapet i kolorków. Pojawią się też pakiety tematyczne, na przykład podwodny świat, oraz hawajskie skórki. Przybędzie około 60 nowych przedmiotów, w tym mata na podłogę, globus czy model statku pasażerskiego w butelce. Nie należy się jednak spodziewać jakichś znaczących zmian w samym systemie rozgrywki. Autorom chodzi o to, by fani mieli większy wybór... co wcale nie oznacza, że będą łatwiej i szybciej wybierali to, co im pasuje.
Wiele więcej nie muszę chyba pisać. Fani na pewno dodatkiem się zainteresują, a pozostali z pewnością go zbluzgają i uznają politykę Electronic Arts za złodziejstwo (w końcu w sieci nie brakuje darmowych przedmiotów). Ja wiem jedno - każdy ma wolny wybór. I to właśnie jest piękne w kapitalizmie.