Jeżeli właśnie zaczęliście interesować się grami komputerowymi, pragnę Was poinformować, że poprzedni tytuł z Richardem B. Riddickiem w roli głównej, czyli Chronicles of Riddick: Escape from Butcher Bay, był jedną z najbardziej popularnych i cenionych przez recenzentów oraz graczy skradanką wydaną na pierwszego Xboksa oraz na PeCety. Zapowiadany od dawna i rodzący się w bólach Assault on Dark Athena nie będzie kontynuacją jedynki, tylko samą jedynką, tyle że w odświeżonych szatach. Brzmi ciekawie, prawda? Bo inaczej być nie może, kiedy mamy do czynienia z zapowiedzią dwóch gier naraz: jednej będącej remake`iem bardzo docenianej skradanki oraz drugiej będącej jej sequelem, mającym zapewnić graczom około 20 godzin świetnej zabawy.
W pierwszej części gry otrzymamy wszystko, czego mogliby wymagać miłośnicy Vina Diesela i serii Ridick od Escape from Butcher Bay ad 2008. Po pierwsze: AI przeciwników zostanie mocno poprawione, przez co polowanie na nich stanie się dużo bardziej ciekawe. Podczas owego polowania otrzymamy dużo więcej możliwości, bo tereny zostaną powiększone nawet do trzech razy. Ale to nie wszystko, bo gra ma oferować również poprawiony interface, między innymi dotyczący wyboru broni, zremasterowany dźwięk oraz przepiękną, current-genową grafikę. Inaczej mówiąc, są to wystarczające powody, by kupować w ciemno Athenę.
A to tak naprawdę początek naszej podróży po nowym wydaniu Riddicka, bo wraz z Ucieczką z Butcher Bay otwierają się przed nami nowe przygody, tym razem przenoszące bohatera na piracki statek Dark Athena. Stąd również będziemy szukać ucieczki, przy okazji poznając historię przemytu ludzi przez mroczną Atenę oraz szalone zapędy jej równie złowrogiej co przepięknej kapitan Revas.
W większości przypadków podróż wrogim statkiem będzie nadal tym, do czego przyzwyczaiło graczy Escape from Butcher Bay, czyli bardzo klimatyczną skradanką. Większość czasu spędzimy, kryjąc się w szybach, mrocznych korytarzach czy też w ich zaułkach. Twórcy postanowili pomóc trochę graczom, przy okazji przydając grze klimatu i włączając do niej oświetleniową informację o tym, jak dobrze jesteśmy ukryci. I tak – gdy ekran stanie się niebieski, będzie to znaczyć, że jesteśmy zarówno niewidzialni, jak i niesłyszalni dla przeciwników. Wtedy też możemy wyskoczyć z ukrycia, by szybciutko przejechać delikwentowi nożem po gardle, a później wykorzystać broń wroga jako narzędzie mordu, a jego samego jako tarczę.