Tak ćwiczą Ukraińcy? Wystarczy im smartfon z World of Tanks
World of Tanks to jeden z najsłynniejszych symulatorów bitwy na całym świecie. Chyba nikogo nie dziwi, że właśnie w tej grze spędza wolny czas część ukraińskich żołnierzy. Jak dotąd mogliśmy się tego tylko domyślać, ale dziennik New York Times rozwiał wszelkie wątpliwości.
Wirtualna wojna w trakcie wojny. Tak, według New York Times, spędzają czas ukraińscy żołnierze. I nie jest to jeden odosobniony przypadek. Czerwcem 2023 roku w trakcie ćwiczeń pod Bachmutem strażnicy graniczni zostali "przyłapani" ze smartfonami. Grali w World of Tanks. Od wojny ciężko im uciec.
I chociaż granie w symulator bitew czołgów, w trakcie największej, najbrutalniejszej wojny w Europie od czasów II wojny światowej - zauważa New York Times - może wydawać się absurdalne, to żołnierzom daje to, czego bardzo potrzebują. Mowa oczywiście o uldze, odetchnięciu czy po prostu chwilowym wyłączeniu się ze świata. Każdy nazywa to po swojemu.
"Gram od czasu do czasu, kiedy mam trochę wolnego czasu" – mówił porucznik Nazar Vernyhora, który w zeszłym roku zwrócił na siebie uwagę opinii publicznej dzięki dowodzeniu prawdziwym czołgiem, który zniszczył transportery opancerzone i uszkodził rosyjski czołg podczas bitwa pod Kijowem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
World of Tanks to gra wieloosobowa online, wymaga więc połączenia sieciowego. Jak poradzić sobie z tym fantem w trakcie konfliktu, gdzie infrastruktura sieciowa jest jednym z celów obieranych przez najeźdźcę? Na ratunek żołnierzom przychodzi sieć Starlink. Przydatna nie tylko w celach bojowych, ale i dla spokoju ducha. Żołnierze przyznają, że często mają długie okresy, gdy nic się nie dzieje. Zamiast nudy wybierają World of Tanks.
Dziennikarze New York Times przyznają, że wielokrotnie widzieli żołnierzy grających w World of Tanks podczas swoich relacji na froncie. Jednak nie wszyscy są pozytywnie nastawieni do tego typu rozrywki. Pewien żołnierz zapytał pewnego razu "dlaczego mielibyśmy grać w World of Tanks, skoro to wszystko dzieje się tutaj?". Zamiast tego grali w grę piłkarską FIFA.
Arkadiusz Stando, redaktor prowadzący Polygamii