Stukanie w kostkę pokazaną w Curiosity rozpoczęło się w listopadzie zeszłego roku. Na zakończenie eksperymentu, bo tym właśnie było całe przedsięwzięcie według twórcy, Molyneux wyliczył, że "grę" pobrały cztery miliony osób. Ne wiadomo, jaki odsetek uczestników zapłacił za oferowane ułatwienia (samo Curiosity było do pobrania za darmo), ale przy takiej liczbie zainteresowanych można przypuszczać, że inwestycja była opłacalna dla developera.
Pewnym jest natomiast, że zwycięzca całej akcji, Bryan Henderson z Edynburga, stanie się w nagrodę cyfrowym bogiem w grze Godus. Co to oznacza? Z jednej strony Molyneux podkreślił, że wcielenie się w boga wszystkich uczestników sieciowej gry pozwoli w pewien sposób kształtować przebieg rozgrywki. Z drugiej zaś taka funkcja przełoży się na zysk finansowy, ponieważ Henderson ma otrzymywać swoją dolę (nie wiadomo, jak dużą) od każdej transakcji przeprowadzonej w Godus.
I tyle. Nie ma już kostki, w którą można postukać, ale wielkimi krokami nadchodzi kolejny god sim, czyli Godus, który jakiś czas temu został sfinansowany przez Kickstartera. O szczegółach odnośnie projektu przeczytacie tutaj.