Jak to często w tego rodzaju grach bywa, Frequency Domain przenosi nas w odległą, abstrakcyjną przestrzeń, która do złudzenia przypomina świat, gdyby stworzył go jakiś wielki starożytny bóg Equalizer. Celu gry właściwie nie ma – eksplorujemy dynamicznie tworzącą się przestrzeń, skacząc po górach i nurkując w doliny, do rytmu jednej z czterech piosenek (zmienić się je da przez wciśnięcie odpowiednio klawiszy 1, 2, 3 i... 0). Od razu odpowiem tym, którzy widzieli powyższy film – nie. Nie jest dostępna żadna z piosenek Daft Punka.
Gra pozwala się zrelaksować i przez chwilkę odpocząć naszemu umysłowi, co na początku tygodnia jest chyba ważne. W każdym razie, każdy pobrać może wersję demonstracyjną stąd (PC i Mac). Na PC gra testowana była z kontrolerem do Xboksa 360, jednak na Macu kilka funkcji z padem nie działa.