Na temat blondynek funkcjonuje, nie wiedzieć czemu, sporo stereotypów i związanych z nimi dowcipów. Przede wszystkim mówi się, że blondynki są głupie. Ponadto podobno mężczyźni wolą blondynki (być może wynika to z poprzedniego stwierdzenia). Wszystkich panów, którzy żywo zainteresowali się, jakiej to gry może dotyczyć poniższy wstęp, zgaszę zaraz niemiłosiernie – na wstawki erotyczne proszę nie liczyć, w tym celu odsyłam do blondynek typu Lula. Całą resztę graczy (płci obojga) zapraszam do zapoznania się z informacjami na temat najnowszego tytułu powstającego pod szyldem Anacondy – So Blonde, którego premiera już niedługo.
Tytułowa Sunny Blonde to siedemnastoletnia dziewczyna, rzecz jasna, blondynka, skupiona głównie na makijażu i wizytach w centrach handlowych. Jej dotychczasowe życie płynęło zupełnie gładko – bajecznie bogaci rodzice uwielbiali swą jedyną córkę i rozpieszczali ją non stop. Teraz właśnie zabrali ją w fantastyczny rejs po Bermudach. Jednak Sunny wcale nie jest zachwycona, wprost przeciwnie zdecydowanie się nudzi. Brakuje jej ulubionych rozrywek, czyli zakupów i imprez. Wałęsa się więc po pokładzie, aż któregoś dnia w trakcie szalejącego sztormu wypada za burtę. Morze wyrzuca ją na brzeg nieznanej wyspy. Dodatkowy problem pojawia się, kiedy okazuje się, że w jakiś sposób bohaterka wpadła w wir czasoprzestrzenny i w efekcie przeniosła się do wieku siedemnastego. Najprawdopodobniej zawinił tu fatalny trójkąt bermudzki, bowiem to w jego rejonie doszło do katastrofy. Na tym nie koniec nieszczęść. Okolica nie wydaje się Sunny przyjazna – jej telefon komórkowy nie chce działać, nie widać tutaj żadnych sklepów, makijaż się rozmazał i na dodatek są tu jacyś piraci.... A może to tylko przebierańcy?
Kiedy do dziewczyny dotrze, że na wyspie nie odbywa się żadna maskarada i że zdecydowanie nie znalazła się w żadnym kurorcie, a jej ukochana, prześliczna, różowiutka MP3 wpadła w ręce miejscowego szamana (tubylcy sądzą, że jest to święty przedmiot podarowany im przez boginię), okaże się, że kapryśna i przyzwyczajona do luksusów nastolatka jest w stanie wybrnąć jakoś z nieciekawej sytuacji, w jakiej się znalazła. Na początek zaprzyjaźnia się z sympatycznym małym zwierzątkiem, dzięki któremu wykaraska się później z kolejnych tarapatów i stopniowo stara się dzielnie i z wdziękiem stawić czoła wrednej dowódczyni korsarzy, która wyzywa ją na słowny pojedynek i oczywiście częstuje Sunny dowcipem o blondynkach.