Prague’n’Play 2010 – prezentacja nadchodzących tytułów od 1C Company
Prague’n’Play 2010 – prezentacja nadchodzących tytułów od 1C Company
Wyprawa do Pragi, nietypowo jak na tego typu pokazy, odbyła się drogą lądową a nie powietrzną. Swój wkład w taki stan rzeczy miała wzmożona aktywność wulkanu „któregonazwyniktniejestwstaniewypowiedzieć”. Wesoła kompania wyruszyła z Warszawy do Pragi busem, co zaowocowało ponad 12-godzinną imprezą integracyjną. Następnego dnia co bardziej żwawi ruszyli na zwiedzanie miasta, reszta wybrała relaks w hotelu. Późnym popołudniem wszyscy zgromadzili się w klubie Abaton, gdzie rozpoczęła się prezentacja nadchodzących tytułów 1C.
Mało znany gigant
1C Company to istniejący od 1991 roku wydawca i producent gier. Choć swą kolebkę ma w Rosji, obecnie jest to duża międzynarodowa firma. Oprócz wewnętrznych zespołów 1C współpracuje też z ponad 30 studiami deweloperskimi. Na swoim koncie ma już ponad 100 różnych gier na PC i konsole. Najbardziej znane produkcje to m.in. Ił-2 Sturmovik, King’s Bounty, Soldiers: Ludzie Honoru, czy Space Rangers. Niedawno 1C Company wchłonęło Soft Club – największego dystrybutora gier na konsole w Rosji. Mimo to nadal nie jest wymieniane w światowej czołówce producentów gier. Można jednak spodziewać się, że w niedługim czasie to się zmieni.
Obszerne plany
Podczas Prague’n’Play 2010 przedstawiono zgromadzonym dziennikarzom z całej Europy dziesięć gier. Dowiedzieliśmy się jednak, że plany 1C na najbliższe 12 miesięcy obejmują aż 19 pozycji. Część była po prostu na zbyt wczesnym etapie zaawansowania prac, żeby można było je pokazać. Po prezentacji zebrani mieli możliwość na własne oczy przekonać się, co zaoferują nadchodzące gry 1C.
Off-Road Drive
Ten tytuł to chyba największe zaskoczenie całego pokazu. Poprzednie podejście do rajdów po bezdrożach w postaci 4x4 Hummer było przeciętnie udane. Z jednej strony był to niełatwy symulator aut z napędem na cztery koła, z drugiej jednak dynamika rozgrywki nadawała się do usypiania niemowlaków. Podczas prezentacji trailera Off-Road Drive zrobił o wiele lepsze wrażenie, ale wiadomo, jak to jest z takimi filmikami. Dopiero bliższy kontakt z tym tytułem przekonał nas, że może być to naprawdę mocna pozycja. Przede wszystkim zwiększono tempo gry oraz poprawiono grafikę. Zrezygnowano trochę z elementów symulacyjnych, ale twórcy nie poszli w kierunku pełnej zręcznościówki. Dzięki temu udało im się znaleźć balans pomiędzy tymi dwoma aspektami. Graficznie Off-Road Drive prezentuje się całkiem porządnie. Na uwagę zasługują modele pojazdów oraz „plastyczność” błota. Silnik fizyczny zapisuje ślady opon, które powstają w błocie, przez co kolejne okrążenie pokonujemy na trasie zrytej przez poprzedni przejazd. I jest wtedy o wiele trudniej. Gra wymaga jeszcze dopracowania, jednak już na tym etapie produkcyjnym robi świetne wrażenie. Szykuje się hit.