Poznań Games Arena. Zobacz przyszłość monitorów gamingowych

Poznań Games Arena. Zobacz przyszłość monitorów gamingowych

Źródło zdjęć: © materiały partnera
05.10.2023 11:23

Dzięki firmie LG na zaczynających się właśnie największych polskich targach growych Poznań Games Arena można będzie zobaczyć, w jakich barwach rysuje się przyszłość monitorów do gier. Opisać ją można za pomocą czterech liter – OLED. Właśnie w taki ekran wyposażony jest 27-calowy LG UltraGear OLED 27GR95QE-B, który można wypróbować podczas PGA 2023.

Skąd pewność, że takie monitory jak LG UltraGear OLED są przyszłością gamingu? To akurat bardzo łatwo wyjaśnić. Bazująca na nowej technologii samoświecących pikseli matryca OLED, zastosowana w tym monitorze, jest najzwyczajniej w świecie lepsza. Pod każdym względem. Do tej pory zapaleni gracze kupując nowy monitor, musieli wybierać i iść na kompromisy. Można było postawić na matrycę IPS, która gwarantowała dobre kąty widzenia i niezłe pokrycie naturalnej palety kolorów, ale nie rzucała na kolana kontrastem, czasem reakcji ani częstotliwością odświeżania ekranu. Drugą opcją były matryce VA, które wygrywały kontrastem i czasem reakcji, ale przegrywały z IPS w zasadzie na każdym innym polu. I był też wybór budżetowy, czyli matryca TN, która oferowała najniższą jakość obrazu z tych wymienionych, ale za to była tania i pozwalała naturalnie wyświetlać setki klatek na sekundę.

Kupując monitor gamingowy, zawsze trzeba było coś poświęcić, z czegoś zrezygnować, by uzyskać coś innego. Teraz jednak wchodzi na scenę LG UltraGear OLED, cały idealnie czarny, i pokazuje, że jednak można mieć wszystko. I setki herców odświeżania. I czas reakcji grubo poniżej milisekundy. I fantastyczne, naturalne kolory. I praktycznie nieograniczony kontrast. Dlatego właśnie stwierdzenie, że matryce OLED są przyszłością gamingu, jest tak dobitne, bezdyskusyjne i oczywiste. Nie trzeba już iść na kompromisy.

Organiczna dioda elektroluminescencyjna

To właśnie dzięki niej nowe matryce mają taką przewagę technologiczną nad poprzednimi. OLED to prawdziwa rewolucja, zapoczątkowana kilkanaście lat temu, a której owoce możemy już teraz zbierać. Gdy dekadę temu LG wprowadziło do masowej produkcji pierwszy telewizor z tą matrycą, był to prawdziwy krok milowy. Ale dlaczego tak dokładnie? Czym się różnią samoświecące piksele od ekranów stosowanych w dawnych monitorach i telewizorach? Tym, że same są źródłem światła – nie muszą być sztucznie podświetlane.

Wszystkie wcześniejsze matryce LCD, LED itd. wykorzystywały diody tylko do uzyskania koloru światła. Jego wiązka wychodziła z niższej warstwy matrycy i uzyskiwała barwę, przechodząc przed diodę. To było dobre rozwiązanie, ale podświetlenie działało strefowo, na duże grupy diod. Dlatego też ciemne diody z podświetlonej grupy były wyraźnie jaśniejsze od tych, które prezentowały teoretycznie tę samą czerń tuż obok, w innej strefie ze słabszym podświetleniem. Ten sam kolor mógł być całkiem inny w zależności od tego, gdzie się znajdował i jak wiele światła przechodziło przez diodę. Rewolucja OLED polega zaś na tym, że to sama dioda jest teraz źródłem i światła, i barwy. Jedna może razić najjaśniejszą bielą, a druga, tuż obok, być idealnie czarna. Dzięki temu uzyskujemy praktycznie nieskończony kontrast. A on decyduje w zasadzie o wszystkim w kwestii jakości obrazu.

© materiały partnera

We władzy kontrastu

Im kontrast wyższy, tym lepsza jakość obrazu oraz komfort jego oglądania, tak w dużym skrócie. Wysoki kontrast oznacza nie tylko głęboką czerń, ale także płynne przejścia między odcieniami szarości, nasycone, wyraziste barwy oraz wysoką ostrość obrazu, dzięki której kontury obiektów są wyraźne, bez efektów poblasku i poświaty. Mówiąc wprost – wysoki kontrast oferuje obraz maksymalnie zbliżony do rzeczywistego. Dawne matryce osiągały kontrast statyczny, czyli różnicę między luminacją bieli i czerni najczęściej na poziomie 3000:1. Wspomniany wcześniej stworzony przez LG pierwszy seryjnie produkowany telewizor OLED oferował kontrast statyczny na poziomie 100000:1. To różnica prawie dwóch rzędów wielkości. Różnica, którą widać. Także w ruchu.

LG UltraGear OLED 27GR95QE-B gwarantuje aż 1500000:1 kontrastu dynamicznego, czyli w szybko zmieniających się scenach. Takich jak w grach. I właśnie dzięki temu magicznemu, prawie nieskończonemu kontrastowi można, patrząc w ten ekran, zapomnieć, że to jest właśnie ekran, a nie po prostu okno na inny świat. Obraz jest aż tak rzeczywisty. Także dzięki miliardowi kolorów, które może wyświetlać ten monitor oraz 98-procentowego pokrycia barw najwyższego standardu palety DCI-P3, czyli tej, która zastąpiła dawną sRGB. Można się autentycznie zachwycić. Wystarczy wybrać się na PGA i przekonać się na własne oczy.

Niezrównana szybkość

Perfekcyjnie wyświetlany obraz, maksymalnie zbliżony do rzeczywistego, to świetna sprawa, jasne, że tak. Ale to nie wystarczy. Nie w przypadku gier. Monitor gamingowy może mieć najżywsze na świecie kolory i najostrzejszy kontrast w dziejach, ale nie będzie się na nim dobrze grało, jeśli nie będzie szybki. I to pod kilkoma względami, bo nie liczy się tylko częstotliwość odświeżania, ale też czas reakcji. Na szczęście LG UltraGear OLED również i tutaj nie ma się czego powstydzić na swoich 27 calach. Dawniej monitor gamingowy uważany był za doskonały, gdy oferował 1 milisekundę czasu reakcji. A jak szybko reaguje UltraGear od LG z matrycą OLED? W 0,03 milisekundy. 33 razy szybciej niż w przypadku najlepszych osiągów poprzedniej generacji.

I do tego wyświetla obraz, odświeżając go 240 razy na sekundę. 240 Hz to wynik, który naprawdę robi wrażenie, ale najważniejsze jest to, że ten monitor może to odświeżanie dynamicznie zmieniać. Kluczem do idealnego wyświetlania obrazu z gry jest bowiem dopasowanie tego odświeżania do liczby klatek, które przesyłane są na monitor z karty graficznej. Jeśli herce i klatki nie będą zsynchronizowane, to obraz będzie nam się "rozdzierał" i nici z idealnej ostrości. Na szczęście LG UltraGear OLED obsługuje VRR, czyli technologie Variable Refresh Rate.

G-Sync pozwala mu natomiast idealnie współpracować z kartami Nvidia GeForce, jak i FreeSync wykorzystywany przez kart AMD Radeon. I na dodatek jest jeszcze standard Adaptive Sync, który stosowany jest w rozwiązaniach Intela. Co więcej, w trybie gamingowym LG UltraGear domyślnie korzysta z tzw. Dynamic Action Sync, czyli funkcji pomijania bufora graficznego. Każda klatka obrazu wędruje przez wysokiej przepustowości złącze HDMI 2.1 prosto z karty graficznej na ekran, bez żadnych opóźnień. To naprawdę jest najszybszy monitor gamingowy.

© materiały partnera

Sprawdź to!

Naprawdę, nie trzeba wierzyć nam na słowo. Na targach PGA można dokonać własnej inspekcji LG UltraGear OLED 27GR95QE-B i sprawdzić, czy te wszystkie rewelacje o nieskończonym kontraście, idealnym obrazie oraz bezprecedensowym czasie reakcji i płynnej synchronizacji z kartą graficzną to prawda. Przy okazji można również zwrócić uwagę na zastosowane tu zaawansowane rozwiązania antyodblaskowe. I zobaczyć, jak łatwo steruje się funkcjami monitora za pomocą pilota UltraGear.

A może nawet zanurzyć się w przestrzennym dźwięku dzięki słuchawkom pracującym w najwyższym standardzie DTS Headphone :X, które podłączone są do specjalnego, czterobiegunowego wyjścia pod monitorem.

Życzymy niezapomnianych wrażeń!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie