Filmy na podstawie gier to zawsze świetny pomysł, prawda? Szczególnie tych, które praktycznie nie mają fabuły. Filmowcom pozostaje wtedy wolność stworzenia czegoś własnego, niespętanego restrykcyjnymi ograniczeniami marki, przestrzegania których pilnują później uzbrojeni po zęby marketingowcy i PR-owcy. Bierze się po prostu znany, rozpoznawalny tytuł, a poza tym można robić co dusza zapragnie.
Do takiego wniosku doszło najwyraźniej Sony, które postanowiło dołączyć do wyścigu na filmy o ściganiu wraz ze swoim Gran Turismo. Ta znana nie tylko zapalonym graczom seria ma zostać przeniesiona na srebrny ekran dzięki współpracy wytwórni z dwójką producentów, odpowiedzialnych również za kinową wersję 50 twarzy Greya - Mike’iem De Lucą oraz Daną Brunetti.
Ewentualne cechy wspólne popularnej powieści erotycznej i wyścigów samochodowych twardych, odważnych, spoconych mężczyzn pozostają kwestią otwartą. Zachęcamy do dyskusji na ten temat.
*Serce bije szybciej? Pocą się ręce? Czuć suchość w ustach? Ciężko opanować nerwy? *Nawet jeżeli informacje te potwierdzą się oficjalnie, filmu na pewno nie ma się co spodziewać szybciej niż najnowszej odsłony konsolowego Gran Turismo, które wjechać ma na Playstation 3 (tak, trzy) jeszcze w tym roku.
Swoją drogą, czy wiecie że zrobiliśmy kiedyś materiał z 20 najlepszymi grami wyścigowymi (nie, żeby nam jakoś szczególnie zależało, ale możecie kliknąć i obejrzeć, jak się wam bardzo nudzi CZY COŚ).