Posiadacz 10 607 gier trafił do Księgi Rekordów Guinnessa

źródło zdjęcia: AP Photo/Brianna BlankJak podaje Huffington Post, pierwszą grą Thomassona był Cosmic Avenger na Colecovision, którą znalazł pod choinką w wieku dwunastu lat. Niestety przyszły rekordzista nie mógł się w pełni nacieszyć swoim prezentem, gdyż rodzice (tudzież święty Mikołaj) uznali omyłkowo, że w pudełku z grą znajduje się również konsola. Dwunastoletni Michael czekał więc do kolejnych świąt, by po raz pierwszy zagrać w Cosmic Avengera na nowo odpakowanym Colecovision, które jest jego pierwszą miłością, jeżeli chodzi o systemy do gier.

Co ciekawe, w czasie trzydziestoletniej przygody z kolekcjonowaniem gier mężczyzna dwukrotnie wyprzedawał swoje skarby. Pierwszy raz w 1989 roku, gdy potrzebował pieniądze na zakup Segi Genesis. Dziewięć lat później zorganizował drugą wyprzedaż, by móc opłacić swoje wesele. Kiedy jednak biała suknia i garnitur wylądowały w szafie, Thomasson wrócił do swojej pasji (o której żona wiedziała przed przystąpieniem do ołtarza). Od tamtego czasu kolekcjoner wyznaczył sobie ścisły budżet w wysokości 3 tysięcy dolarów rocznie i kupował przeciętnie dwie gry każdego dnia. Jak nietrudno zgadnąć, omijał sklepy z nowościami sprzedawanymi w pełnej cenie. Thomasson szacuje, że jego kolekcja jest warta około 700-800 tysięcy dolarów.

Posiadacz największej kolekcji gier elektronicznych, a przy okazji wszystkich platform, na których można je uruchomić, przyznał, że nie zagrał jeszcze w każdą z nich. Jeśli mam szczęście, gram około trzy godziny tygodniowo - mówił Thomasson. Nie przeszkodziło mu to jednak w pobiciu dotychczasowego Rekordu Guinnessa, ustanowionego w 2010 roku przez Richarda Lecce'a. 39-letni kolekcjoner, który zawodowo zajmuje się handlem rzadkimi monetami, miał przed trzema laty 8616 gier.Na Ryby - sprawdź, czy da zrobić się dobrą grę o wędkowaniu