Port Royale 2 

Port Royale 2

Sławomir Serafin
SKOMENTUJ

Uff, zdążyliśmy. Premiera światowa za dziesięć dni, więc to ostatnia chwila na położenie zapowiedzi Port Royale 2. Poprzednia część tej niemieckiej symulacji handlowej zrobiła furorę i to nie tylko u nas. Trudno się zresztą temu dziwić – po prostu gra była bardzo, bardzo dobra, świetnie pomyślana i jeszcze lepiej wykonana. Niektórzy grają w nią do dziś, a ja żałuję, że nie mam tyle czasu, by poświęcić jej kilka godzin choćby raz w tygodniu. No, ale przynajmniej mam mapkę przyspawaną do ściany tuż obok biurka, tak by zmęczone pracą oczęta mogły prześledzić dla relaksu linię brzegową Kuby albo policzyć Antyle po raz nie wiadomo który...

Karaiby wzywają nas po raz kolejny. Nie mamy innego wyboru, jak tylko odpowiedzieć na ich wołanie.

Pierwsze i najważniejsze pytanie – co się zmieniło? Niewiele, tak w sumie, bo jakichś większych zmian w gameplay’u i ogólnym koncepcie gry nie uświadczymy. Nadal pozostaje on swoistą mieszanką pomysłów z Patrician połączonych z korsarskimi klimatami Pirates!. Znów do wyboru będziemy mieli cztery nacje – Anglików, Francuzów, Hiszpanów i Holendrów, znów zaczniemy z jedną przeciekającą i rojącą się od szczurów lądowych krypą i znów zbudujemy nasze handlowe imperium od podstaw. Ci, którzy grali w „jedynkę” nie będą mieli absolutnie żadnego problemu w postawieniu żagli i wyjściu z portu w Port Royale 2. Jednak dla pozostałych biedaków Niemcy z Ascaron przygotowali szereg scenariuszy samouczka, co by im bezboleśnie wpoić zasady korsarskiego rzemiosła.

Ogólnie „dwójka” ma być łatwiejsza w obsłudze i lżejsza w podejściu. Zbyt wiele osób narzekało, że nie za bardzo się orientowali w pierwszej części – stąd te uproszczenia niewielkie. Mam nadzieję, że niewielkie, bo Port Royale żadną miarą skomplikowany nie był, jeżeli pograło się dłuższą chwilę. Jedynym problemem było ustalanie szlaków handlowych – i właśnie ten aspekt ulegnie teraz uproszczeniu. Wysyłanie naszych flot na automatyczny rejs do kilku portów ma być łatwe jak sikanie na zawietrznej, po prostu klikamy tu, klikamy tam i mamy sprawę z głowy. To dobrze, bo szczerze mówiąc nie chciało mi się z tymi szlakami kombinować poprzednio i zamiast poświęcić się życiu spasionego właściciela olbrzymiej floty kupieckiej, kreowałem swą karierę bardziej w kierunku huku dział i szczęku oręża przy abordażu. Na sprzedawaniu pryzów też można nieźle zarobić...

No właśnie, walka uległa w części drugiej dość znacznemu przeobrażeniu. Koniec z histerycznymi próbami skoordynowania ataków 8 okrętów naraz – teraz będziemy walczyć po kolei każdą krypą. Jeżeli pierwsza zatonie, ewentualnie zrobią z niej sito, ale damy radę uciec, to na słone pole bitwy wypłynie kolejna jednostka z naszej floty, by podjąć batalię. A gdy dojdzie do abordażu, spotkamy całkiem nowy element zręcznościowy, którego, przyznam się szczerze, bardzo mi w pierwszej części brakowało. Mianowicie będzie to stary, dobry, znany z Sid Meier’s Pirates!... pojedynek. Eh, rapiery i kordelasy w dłoń panowie wilki morskie, czas pobrudzić sobie ręce juchą hiszpańskich hidalgów...

Ostatnią większą, choć niedużą zmianą jest poprawiona oprawa graficzna. Mapa główna pozostaje dwuwymiarowa, ale nie ma co narzekać, bo za takie 2D to ja bym oddał trzy 3D. Bitwy natomiast już bardziej nowocześnie za pomocą polygonów przedstawione będą, okręty i statki szczegółowości i piękna nabiorą, podobnie jak woda i dno, które czasem będzie dobrze widoczne.

A poza tym? Kilka nowych miast, kilka nowych opcji i rozbuchane piractwo, które jest teraz piątą potęgą na archipelagu, posiadającą własne floty, własne miasta i prowadzącą własną politykę. Oj, czuję, że znów się pobawię w kolekcjonera „jolly rogerów”.

W sumie Port Royale 2 to po prostu większa, lepsza i ładniejsza wersja hitu sprzed roku. Trochę uproszczeń, trochę nowinek, ale poza tym ciągle to samo. I bardzo dobrze, do stu beczek zjełczałych śledzi! To jest właśnie to, co lubimy najbardziej – niepotrzebne nam jakieś wynalazki...

Arrr, ciężko będzie doczekać do tego 30 września i polskiej premiery gry. Hej, szczury lądowe z Cenegi, rzucajcie cumy już teraz, szybciej kręćcie tym kabestanem, żwawiej stawiajcie żagle – może uda Wam się wcześniej wyjść z portu!

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne