Podszywają się pod Nintendo i Valve. Płatna weryfikacja na Twitterze to klapa
Nowa polityka Twittera w stosunku do weryfikacji kont użytkowników doprowadziła do wysypu fałszywych kont podszywających się pod duże firmy, urzędy czy sławne osoby. Ofiarą tej sytuacji padli także tacy giganci branży gier jak Nintendo czy Valve.
Dotychczas Twitter weryfikował konta użytkowników na podstawie ściśle określonych wytycznych. Wszystko zmieniło się wraz z przejęciem serwisu przez Elona Muska. Jedną z jego pierwszych kontrowersyjnych decyzji było wprowadzenie opłaty za potwierdzanie oficjalnych kont. Być może nie byłoby to takie złe rozwiązanie, gdyby nie fakt, że jedyną wytyczną za taką weryfikację stała się uiszczona opłata.
Rezygnacja z rzetelnego (czasem aż za bardzo) systemu weryfikacji oficjalnych kont na Twitterze doprowadziła szybko do sytuacji, kiedy oszuści czy żartownisie zaczęli płacić za potwierdzenie autentyczności fałszywych kont. I tak na "oficjalnym" koncie Nintendo of America pojawiła się zapowiedź nowej gry Super Mario Galaxy wraz z tytułowym bohaterem pokazującym środkowy palec.
Z kolei na "zweryfikowanym" koncie Valve pojawiła się informacja o tym, że właściciel Steama, planuje uruchomienie nowej platformy Ricochet: Neon Prime. Kłamstwo szybko wyszło na jaw, ale takich przypadków jest znacznie więcej. Na Twitterze zaczęły się pojawiać "oficjalne" profile sportowców, polityków, Jezusa Chrystusa a także... samego Elona Muska.
Musk przyznał, że liczył na to, że płatna weryfikacja oficjalnych kont na Twitterze odstraszy oszustów. Szybko się jednak okazało, że jest wręcz przeciwnie. Serwis próbuje na różne sposoby poradzić sobie z tą sytuacją, ale jak na razie żadne rozwiązanie się nie sprawdziło. W tym momencie Twitter wyłączył wszelkie oznaczenia kont i szuka nowego sposobu na ich weryfikację.
Klaudia Stawska, współpracownik Polygamii