Octodad: ośmiornica też człowiek
Jeśli myślicie, że w świecie gier nic nie jest Was w stanie już zaskoczyć, to prawdopodobnie się mylicie - tak jak ja przed zobaczeniem Octodad. To absolutnie jedna z najdziwniejszych i najbardziej pokręconych produkcji, jakie widziałem.
W Octodad gracz wciela się kochającego ojca rodziny, który tak naprawdę nie jest jednak człowiekiem, a - uwaga - ośmiornicą. Oczywiście nikt nie zdaje sobie z tego sprawy, a jedynym, który coś podejrzewa, jest kucharz z pobliskiej restauracji, chcący przerobić naszego bohatera na sushi. Ocotodad wiedzie jednak mimo tego szczęśliwe życie - ma piękną żonę i dwójkę wspaniałych dzieci. Oraz swój tajemny dziennik, w którym spisuje plan opanowania świata (albo coś w ten deseń), ale to tak tylko na marginesie.
Rozgrywka swoją dziwnością również nie odstaje od fabuły. Cała opiera się właściwie na umiejętnym poruszania ośmior... ojcem. Mamy tu dwa tryby, między którymi można się swobodnie przełączać - jeden odpowiada ze poruszanie "nogami", drugi "rękami", wszystko zaś obsługuje się myszką. W zasadzie cała gra jest nieustawiczną walką ze sterowaniem - co wcale nie jest pozbawione sensu. W końcu niełatwo jest być ośmiornicą w świecie ludzi. A trzeba jeszcze uważać na to, by nie zostać wykrytym.
W praktyce wygląda to tak:
Octodad nie jest pozbawione błędów (strasznie wkurzająca jest zwłaszcza praca kamery), ale wyjątkowość tej produkcji sprawia, że przymyka się na takie rzeczy oko. Poza tym stworzona została przez studentów (z DePaul University), więc z tego powodu też można jej sporo wybaczyć. Jeśli lubicie rzeczy dziwne bądź nietypowe i macie wolnych czterdzieści minut, warto za darmo pobrać ją stąd.
Poza tym: hej, to jest gra o ośmiornicy udającej kochającego ojca rodziny. How cool is that?
Blrblrrlb.
Tomasz Kutera