The Legend of Zelda: A Link Between Worlds ma być sequelem The Legend od Zelda: A Link to the Past, którą to grę z pewnością wszyscy znakomicie pamiętają ze SNES-a. Jak się jednak okazuje, chyba nie do końca nazwać ją można sequelem. Czy mówić więc możemy na temat odświeżenia starej gry? Również nie.
Pan Aonuma twierdzi, że chociaż wciąż mamy do czynienia z podobnym światem oraz archetypicznymi bohaterami, nie jest to ta sama księżniczka i ten sam bohater, których pamiętamy z 1991 roku. Chociaż, jak pisałam już wcześniej, w istocie rozpoznamy w grze ten sam świat, który dobrze znamy już ze SNES-a, uległ on pewnym przemianom. Nie kończą się one na tym, że do gry wprowadzono zupełnie nowy wymiar – Link jest wszak w stanie zmienić się w dwuwymiarowy rysunek naścienny.
Aonuma obiecał fanom, że zszokuje ich już na samym początku. Wiadomo też, że trójwymiarowy obraz będzie wyświetlany w 60 klatkach na sekundę. Zapowiedziano obecność zarówno mrocznego świata, jak i jego jasnego odpowiednika.