Najważniejsze gry tej generacji – Fallout 3

Najważniejsze gry tej generacji – Fallout 3

Dominik Gąska

Fallout 3 to od samego początku był ten „zły Fallout”. Całą dobrą wolę, jaką Bethesda zebrała u graczy decyzją o kontynuowaniu kultowego cyklu straciła decyzją o przejściu w widok pierwszoosobowy i rezygnacją z turowej walki. „To już nie jest Fallout”, krzyczano, z jakiegoś znanego tylko bogom gier powodu uważając, że izometryczny widok i punkty akcji to rzeczy, bez których ta seria nie może istnieć (serio, istnieją bogowie gier). Nigdy wcześniej nie poświęcono tak wiele energii na bronienie systemowych rozwiązań, które przecież powinny być tylko środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Nikt nie pytał, o co tak naprawdę w tych grach chodziło, skoro można było zadać pytanie łatwiejsze, a przynajmniej takie, na które łatwiej odpowiedzieć.

Tym „dobrym Falloutem” w tej generacji był Fallout New Vegas. Stworzony przez studio Obsidian punktował już jego spuścizną. W końcu to ci sami ludzie, którzy robili „jedynkę” i „dwójkę”! Legendy o tym, jak to postapokaliptyczny pupilek dwudziestoparolatków trafił w końcu w ręce prawowitych twórców oblazły Internet jak długi i szeroki. I przylgnęło jakoś. Gra oczywiście miała w tym swój udział, była bardziej otwarta, bardziej skłonna zaufać graczowi i jego wyborom, nie bojąc się obarczać go jego konsekwencjami. Obsidian zawsze miał dryg do ciekawych postaci i ciekawych historii, kształtujących się razem z graczem, a nie tylko obok niego. I jakoś lepiej to wszystko zagrało, bardziej „falloutowo”, w porównaniu.

Dlatego teraz powrót do Fallouta 3 wiąże się z dużym zaskoczeniem. Bo nie jest to wcale tak przeciętna gra, jak mogło się niektórym wydawać w czasie jej premiery. Nie jest też wcale tak bardzo gorsza od New Vegas, jak chcielibyśmy myśleć. Być może w ogóle nie jest gorsza. Chyba dużo łaskawiej spojrzeć na dzieło Bethesdy te 5 lat później, gdy skończyła się seria Mass Effect, gdy swój zasłużony sukces odniósł Skyrim, gdzie na nowego czempiona komputerowych RPG wyrasta Wiedźmin. Bo wszystkie te gry trzeciemu Falloutowi zawdzięczają bardzo wiele, a on sam wiele z rzeczy, które były później powtórzone, robi lepiej.

Jak łatwo było choćby zapomnieć świetnie zrealizowane otwarcie! Już za nie należy się Falloutowi 3 pamięć i szacunek. Rozpoczęcie rozgrywki od narodzin głównego bohatera wydaje się najnaturalniejszą rzeczą, jaką można zrobić w grze RPG, a jednak do teraz pozostaje to jedyna gra, która zdecydowała się na taki krok. Przez te kilkanaście minut początku udaje się Bethesdzie po raz pierwszy i jak na razie ostatni w swojej historii idealnie połączyć mechanikę, kontekst i fabułę. Wszystko tam gra. W duchu modnego ostatnio minimalizmu i podejścia forsowanego szczególnie przez scenę niezależną mógłbym napisać, że Fallout 3 byłby lepszy, gdyby ograniczył się tylko do tego początku.

new WP.player({ width:610, height:343, autostart:false, url: 'http://get-2.wpapi.wp.pl/a,61764431,f,thumb/2d/45/7e/fecf4bbe7a15e3253140f65c03820e85/fallout_3_ql_gotowy.mov', });Gramy i komentujemy to, co najlepsze w tym dodatku. Wersję wideo w wyższej rozdzielczości znajdziecie pod tym adresemNie byłoby wtedy tych momentów, kiedy przekonujemy się, że otwarty świat wcale nie jest taki otwarty. Kiedy odkrywamy, że podział na bardzo wyraźnie zaznaczone, rozbudowane zadania główne i praktycznie nieznaczące aktywności poboczne czyni jego strukturę zbyt sformalizowaną. Gdy dociera do nas, że obiecujący początkowo główny wątek jest krótki i niespecjalnie angażujący. Może lepiej by było, gdyby pozostała tylko ta obietnica, składana mistrzowsko przez Liama Neesona, naszego ojca. Jak każdy ojciec, w końcu okazuje się, że kłamał.

Ale to przecież nieprawda. Nie moglibyśmy wtedy odkryć wizualnego bogactwa tego świata, jakże pieczołowicie zrealizowanego już od etapu samej koncepcji. Zróżnicowanego i zachęcającego do eksploracji bardziej niż była w stanie jakakolwiek dwuwymiarowa mapa. Nie zdziwiłaby nas inteligencja, z jaką zaprojektowane są poszczególne poziomy, czy to otwarte, czy zamknięte, interesujące o wiele bardziej niż płaskie tereny z porozrzucanymi losowo budynkami. Nie przekonalibyśmy się, jak dobrą decyzją było zarzucenie przez Bethesdę znanego z serii The Elder Scrolls systemu rozwoju postaci, w którym rozwijają się te zdolności, których używamy. Zastąpiło je klasyczne rozwiązanie znane z pierwszych Falloutów, z punktami doświadczenia i samodzielnym wyboru ścieżki awansu postaci. Nie moglibyśmy wtedy już na początku gry zdecydować się na pójście w kierunku broni ręcznej, bo przecież nigdy wcześniej tego nie robiliśmy. Broń ręczna w świecie Fallouta? Jaki to ma sens.

Gdy głowa kolejnego strażnika rozpadała się pod ciosem mojego kija bejsbolowego w akcie słusznej zemsty za zamordowanie przyjaciela, wiedziałem już jaki sens. Pewnie, że ta gra ma wady. Jaka nie ma. Ale ciążą one na niej zdecydowanie zbyt mocno, za dużą wagę przywiązujemy do nich w naszych wspomnieniach, tych samych, które tworzą nam fałszywy obraz Fallouta 1 i Fallouta 2 jako gier doskonałych, pozbawionych skazy.

Tak jak Morrowind i Oblivion pokazały, że jest na konsolach miejsce na klasyczne RPG w zachodnim stylu, tak Fallout 3 ostatecznie zapewnił temu studiu pozycję wśród gigantów. To tytuł przełomowy i warty pamiętania. Udowodniło to choćby niedawne zamieszanie wokół rzekomej zapowiedzi Fallouta 4. Wywołane przecież nie dlatego, że „trójka” była tak fatalnym nieporozumieniem. To przecież jedna z najważniejszych gier tej generacji.

Źródło artykułu:WP Gry

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.