Jerry Johnson, szef Xbox Live Studios, przedstawił podczas Interactive Festival w Edynburgu politykę Microsoftu dotyczącą przyszłości usługi Live na konsolach.
Głównym założeniem jest chęć zatrzymania przy konsoli najbardziej aktywnych graczy, gdyż to oni właśnie otwierają świat Xboksa przed osobami, które mniej skupiają się na samych grach, a bardziej na innych usługach dostarczanych przez ten sprzęt. Johnson przedstawił to na przykładzie siebie.
"Moja żona nie pozwalała mi mieć Xboksa w sypialni. Taka była zasada. Ale wtedy pojawił się Sky Player i powiedziała, że teraz można wstawić konsolę do sypialni, bo można na niej oglądać filmy".
"Moja żona pewnie nigdy by się nie dowiedziała o Sky, ani w ogóle nie wpadłby jej do głowy taki pomysł, gdyby nie ja i moje przywiązanie do gier, dzięki któremu poznała ta usługę".
Johnson dodał, że można włożyć między bajki wszystkie plotki i obawy jakoby Xbox miał się, datując od premiery Kinecta, stać konsolą dla dzieci. Microsoft zapewnia, że pamięta o graczach i to oni są dla firmy najważniejsi.
Dowiedzieliśmy się też, że w okolicach listopadowej premiery Kinecta wszystkie usługi Live zostaną zaktualizowane tak, aby zapewnić kompatybilność z nowym kontrolerem. Czyżby idealna szansa, aby wypełnić obietnicę wprowadzenia usługi do Polski?