Huw Beynon z Koch Media (wydawca) zdradził w rozmowie z PC Gamerem, że zrobienie z trybu Ranger płatnego/dodawanego do zamówień przedpremierowych DLC było koniecznością. Poszczególni dystrybutorzy nie wyobrażają sobie sprzedawania gry bez dodatkowej zawartości, którą tylko oni mogą zaoferować. Co ciekawe, developer nie zgodził się stworzyć misji czy rozszerzeń fabularnych z myślą o zamówieniach przedpremierowych. Coś trzeba było jednak zaoferować i ostatecznie padło na najbardziej wymagający poziom trudności - bez HUD-a i z wyjątkowo niebezpiecznymi przeciwnikami.
Zdaniem Beynona dodawanie trybu Ranger do zamówień przedpremierowych jest dedykowane hardcorowym fanom, którzy od dawna planowali zakup gry, złożyli już zamówienie lub pobiegną do sklepów w dniu premiery. Oni najbardziej docenią takie wyzwanie, ale jak zaznaczył Beynon, przygodę z Metro: Last Light powinni zacząć od łatwiejszego poziomu. Tak właśnie można wytłumaczyć sprzedawania (po premierze za około 5 dolarów) najwyższego poziomu trudności. Przekonuje was taki argument?
Przypominam, że Metro: Last Light trafi do sklepów już w tym tygodniu.