Wczorajsze plotki na temat nowego MechWarriora zaskakująco szybko okazały się prawdą. Z obszernych materiałów zamieszczonych przez serwis IGN wyłania się obraz nowego, lepszego i piękniejszego symulatora walk wielkich robotów. Szkoda tylko, że nie ustalono jeszcze nawet wstępnej daty premiery.
Piranha Games oraz Smith and Tinker postanowili pójść za panującą ostatnio w branży modą i zamiast po prostu wypuścić kolejną część serii, zaserwują nam ponowne odpalenie marki. Tak więc nowa gra będzie nazywała się po prostu... MechWarrior. Produkcja przeniesie graczy do roku 3015 na planetę Deshler, gdzie obejmą kontrolę nad młodym Adrianem Kholem, młodym szlachcicem, który od obowiązków i ćwiczeń woli imprezy i inne dworskie rozrywki. Szybko zmienia jednak zdanie, gdy jego planeta zostaje zaatakowana przez Dom Kurita.
Przedsięwzięcia trudno nie nazwać ambitnym. Ostatni MechWarrior ukazał się 7 lat temu. Kultowa seria ma grono zagorzałych fanów, którzy z pewnością niechętnie przyglądać się będą wszelkim uproszczeniom ich ulubionego futurystycznego symulatora. Z drugiej zaś strony producenci muszą mieć na uwadze nowych graczy, jeszcze nie zapoznanych z marką.
Twórcy nie chcą, aby gra była po prostu wyścigiem po najpotężniejszego robota, dlatego zamierzają wprowadzić system wynagradzający gracza za trzymanie się jednego typu mecha, na przykład lekkiego. Wraz z wygrywanymi bitwami umiejętności pilotowania użytkownika będą się zwiększać, dzięki czemu lepiej wykorzysta śmiercionośny potencjał maszyny.
Firmy planują nie tylko wprowadzenie kampanii dla pojedynczego gracza, ale i misji kooperacyjnych dla czterech pilotów mechów, jak również w pełni sprawny tryb wieloosobowy. Nie znaleziono jeszcze dystrybutora, więc i budżet produkcji nie został jeszcze określony do końca, ale trudno wyobrazić sobie, by którykolwiek z gigantów wydawniczych mógł przejść obok tak kultowego tytułu obojętnie.
fot.: Piranha Games
