Mały wielki Wiedźmin (czyli o tym dlaczego wielkość nie ma znaczenia, hahaha)

Mały wielki Wiedźmin (czyli o tym dlaczego wielkość nie ma znaczenia, hahaha)

Dominik Gąska

Warto tu przy okazji wspomnieć, że Skyrim (37 km2), wbrew powyższej zasadzie, nie jest wcale większy od wcześniejszej odsłony The Elder Scrolls. Nastręczyło to twórcom nie lada problemów w kampanii marketingowej, w której Todd Howard musiał używać sformułowań takich jak gra nie jest mniejsza niż Oblivion (37 km2), przy okazji zapewniając, że umieszczenie w niej gór znacząco zmienia całą skalę i wrażenie wielkości. Było to o tyle ważne, że Oblivion (37 km2) z kolei był od poprzednika, Morrowinda (25 km2) większy o ok. 50%, a ten z kolei był od Daggerfalla (161000 km2) 6440 razy „mniejszy”.

Ups!

Cały ten szum, jaki robi się za każdym razem, gdy mówi się o nowej grze z otwartym światem, jest już przynajmniej męczący. I nie będę się nawet rozwodził nad tym, że na dobrą sprawę to nie wiadomo nawet, jak taką wielkość liczyć – przecież nie mamy tu do czynienia z niczym fizycznym, na to jak odbieramy przestrzeń ma wpływ przede wszystkim prędkość poruszania się kamery („bohatera”) i skala obecnych w świecie obiektów. Załóżmy, że mamy tu jakiś standard i że te światy w ogóle dają się do siebie porównywać (nie jest to do końca prawda, ale na potrzeby tego tekstu takie szczegóły techniczne pozwolę sobie uprościć – zainteresowani znajdą w sieci niejedno miejsce, w którym problemy tego rodzaju dyskutowane są z przerażającą dokładnością). Załóżmy, że twórcy gier nie kłamią (większość użytych w tym tekście wielkości pochodzi z oficjalnych komunikatów twórców, pomijając te, które zmyśliłem dla efektu dramatycznego; żartuję, niczego nie zmyśliłem).

Ja przy tym wszystkim pytam – jakie to w ogóle ma znaczenie? Jeżeli wierzyć twórcom Wiedźmina 3 (44 km2) i wziąć pod uwagę ich szacunki, według których gra ma być również 30 razy większa od poprzedniej części, można obliczyć że, uwaga, zadanie prosto z Kwejka popularnego portalu ze śmiesznymi obrazkami, ILE TO BĘDZIE [Skyrim (37 km2) + 0,2 Skyrim (7,4 km2)] / 30 = Wiedźmin 2 (1,48 km2); brawo! Czyli Wiedźmin 2 jest wielkości ok. 1/5 GTA III (7,76 km2).

Czy komukolwiek w trakcie przechodzenia tej gry w ogóle to przeszkadzało? Czy ktokolwiek pomyślał, że ten świat jest za mały? Nawet jeśli tak, to nie miał racji, bo był dokładnie taki, jak wymagała tego historia. Oczywiście, że pewne lokacje były uproszczone, ale z drugiej strony lepsze takie schematyczne miasta i wioski niż schematyczny świat, który bardziej przypomina plac zabaw niż rzeczywistą krainę (to problem właśnie Skyrima (37 km2)). Nie istnieją zresztą żadne przyczynki do tego, żeby łączyć wielkość świata z jakością zabawy czy nawet długością gry.

Zostawmy na boku tego Daggerfalla (161000 km2), w którym oczywiście większość terenu była generowana przez automat. Można bez problemu stworzyć dowolnie wielki obszar wypełniając go losowymi elementami, ale nie o to przecież chodzi. Rzekomo największą grą z terenem niegenerowanym w ten sposób jest Fuel (14400 km2), w którym do wymodelowania lokacji posłużyły zdjęcia satelitarne. Ta wyścigowa gra pomieściłaby więc 389 Skyrimów (37 km2), 69 World of Warcraft (207 km2) i 9729 Wiedźminów 2 (1,48 km2). 9729 razy więcej zabawy! GTA V, które ma mieć największy obszar gry w historii serii, musiałoby być nie tylko większe od GTA: San Andreas (33,6 km2), Red Dead Redemption (28,5 km2) i GTA IV (15,5 km2) razem wziętych, żeby pobić ten wynik. Musiałoby te trzy tytuły pomieścić 185 razy. Może dlatego nikt specjalnie nie rwie się do porównań z Fuel (14400 km2).

A jednak z jakiegoś powodu te wielkości ciągle działają na wyobraźnię graczy, dlatego twórcy tak chętnie podają wybrane liczby w odniesieniu do innych gier. Tylko zawsze do bardzo konkretnie wyselekcjonowanych gier, bo oczywiście nikt przy zdrowych zmysłach nie porówna Skyrima (37 km2) do Fuel (14400 km2). Bo to przecież zupełnie inne gry i ta wielkość nie da się przełożyć na długość zabawy czy niesioną z niej satysfakcję.

Porównanie Wiedźmina 3 (44 km2) do Skyrima (37 km2) miałoby więc w tym toku rozumowania sens (na zasadzie nasza gra będzie o 20% lepsza) wyłącznie wtedy, gdybyśmy mieli mieć do czynienia z bardzo podobnymi do siebie grami. Bo o ile w przypadku produkcji tak różnych jak wymienione powyżej porównania są bezowocne, to w obrębie tego samego gatunku oraz serii są jak najbardziej uzasadnione. W końcu każdy wie, że Daggerfall (161000 km2) był 6440 razy lepszy od Morrowinda (25 km2)!

Albo może po prostu przestańmy to robić.

Twórcy gier, przestańcie to robić.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne