Wydana przez Marksoft Liga Polska Manager 98 jest jedną z nielicznych gier sportowych pozwalających graczom pokierować losami zespołów rodem z polskiej ligi piłki nożnej. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest dość oczywista - piłkarski poziom naszych zawodników jest, łagodnie mówiąc, kiepski, a ilość sprzedawanych w Polsce oryginałów nie obliguje producentów do zainteresowania się potrzebami lokalnych miłośników futbolu. Dlatego też takie produkty jak LPM'98, czy jej następczyni LPM 2000, cieszą się w naszym kraju niemałą popularnością.
Poniższy poradnik przeznaczony jest dla graczy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z grą. Nie znają oni jeszcze wszystkich podstawowych zasad nią rządzących, nie wiedzą też, jak grać, by móc chociażby marzyć o wygranej. Dzięki zawartym poniżej radom uda im się poprowadzić zespół do pierwszych zwycięstw. Dalej jednak będą musieli radzić sobie sami... nie mogę odebrać graczom całej zabawy związanej z zdobywaniem Pucharu Ligi Mistrzów.
Kochany graczu!Oto siedzisz przed komputerem i po raz pierwszy wkładasz płytkę z Ligą Polską Manager '98 do stacji CD-ROM. Jeśli chcesz, obejrzyj sobie animację wprowadzającą (swoją drogą strasznie nędzną), możesz ją jednak przerwać przy pomocy lewego klawisza myszy. Następnie wybierz sezon, w którym chcesz grać, zespół, ligę i poziom trudności. Ponieważ dopiero zaczynasz swą przygodę z LPM'98, proponuję wybrać przeciętny poziom trudności. Dlaczego nie łatwy? Bo on jest naprawdę łatwy i bez większego wysiłku zdobywa się wszystko, co jest do zdobycia. Dlaczego nie trudny albo b. trudny? Ano dlatego, że gorycz porażki może zniechęcić do grania, a nie o to nam przecież chodzi...
Początkowo ustawione przez komputer opcje będą ci odpowiadać. Z czasem jednak trwające strasznie długo mecze najzwyczajniej znudzą ci się. Filmiki z sytuacjami podbramkowymi dość często się powtarzają, ponadto nie wnoszą zupełnie niczego do gry. Proponuje je całkowicie wyłączyć (Opcje / Odtwarzaj filmy w czasie meczu), zaś pozostałe opcje ustawić tak: widowiskowość meczu niska, szybkość rozgrywania meczów 1, czas wyświetlania komunikatów 5. Dzięki temu mecze toczyć się będą szybko, komputer daruje sobie co bardziej nudne sytuacje podbramkowe, zaś komunikaty da się przeczytać, nim znikną. Będzie też czas na ewentualne korekty składu, które przeprowadzisz podczas spotkania.
Najważniejsza jest kasa. Bez niej prowadzenie zespołu jest nudne jak flaki z olejem. Na początku sezonu masz skromne 300 tys. zł. To mało! Odwiedź więc panel reklamy znajdujący się w biurze. Musisz rozdysponować miejsca reklamowe na stadionie (25), na strojach (2) i biletach (1). Za każde każ sobie słono płacić. Wybierając reklamodawcę stosuj technikę "wiecznego targarza" - mianowicie targuj się jak najwięcej. Jeżeli firma odrzuci twoją ofertę, zawsze będziesz mógł złożyć jej kolejną. Za każdym razem patrz na stosunek kasa / czas. Ilość miejsc jest sprawą drugorzędną - nie ma problemu ze zbyciem nadmiaru. Podczas targowania się zawsze staraj się coś wycyganić: skróć dla próby o miesiąc okres wyświetlania reklam, zwiększ cenę i patrz, co się dzieje. Na takie "niewielkie" korekty reklamodawcy z reguły się godzą. Umowy warto jest podpisywać szybko, tak by szybko się skończyły, gdyż wtedy możesz pohandlować z kolejnymi kontrahentami.
Warto też zajrzeć do panelu premie i wyjazdy, gdzie można ustawić cennik transmisji telewizyjnych (chętni pojawiają się na ogół dopiero wtedy, gdy grasz w 1 lidze, grasz widowiskowo lub jesteś wysoko w pucharach). Sprawa jest tam niezwykle prosta - suwakiem ustawiasz ilość kasy, jaką żądasz za transmisję, w rogu zaś figuruje liczba stacji, które się na taką cenę godzą. Wystarczy pomnożyć liczbę stacji przez kasę, by wiedzieć, ile się przy takiej okazji zarobi. Sprawdzaj ten panel dość często - czasem pojawiają się nieoczekiwane oferty!
Teraz czas na zawodników i skład. Każdy z piłkarzy opisany jest kilkoma wskaźnikami, z których znaczenie ma tylko jeden: forma. Powinna ona oscylować w granicach 90-95 punktów, by zawodnik był w pełni gotowy do hasania po boisku. O dziwo, forma ma dużo większe znaczenie niż umiejętności czy pozycja, na której gra zawodnik. Cóż to w praktyce oznacza? Przede wszystkim to, że w sytuacji, gdy mamy np. dwóch napastników, jednego znakomitego, tyle że z formą 60, a drugiego przeciętnego, ale w formie (94), lepiej jest wystawić tego drugiego. Znacznie dokładniej widać to w przypadku, gdy brakuje nam jakiegoś dobrego obrońcy - lepiej jest ustawić w obronie będącego u szczytów sprawności fizycznej napastnika niż obrońcę, któremu ostatnio nie idzie. Brzmi to z pewnością niewiarygodnie, ale takie są realia gry.
Warto jest zwrócić uwagę na pozycję, na której dany zawodnik gra. Czasami (jednak jest to zazwyczaj czysty przypadek) utrafi się dla zawodnika pozycję idealną, to jest taką, z której zawodnik ów strzela masę bramek niezależnie od formy. W tej sytuacji nie należy go ruszać z miejsca - niech gra, skoro jest taki skuteczny (tak było u mnie z Michalczukiem z Widzewa)...